0
Lifestyle

Od klopsika do Shining Star czyli jak to się wszystko zaczęło

 

Od zawsze byłam trochę grubsza od innych. Kiedy miałam 7 lat wykryto u mnie astmę oskrzelową. Zostałam poddana terapii hormonalnej, która miała leczyć chorobę. Niestety hormony odbiły się również na mojej figurze

i tak rosnął sobie taki słodki klopsik.Moja mama uważała, że dziecko zdrowe to takie, które ma mega okrągłe policzki, więc nie żałowała mi dobroci, a miłość do słodyczy rosła w siłę.

W liceum zaczęłam odczuwać efekty dojrzewania. Biodra i piersi wybiły w górę. Smutki i problemy zajadałam w kawiarence szkolnej drożdżówkami i popijałam gorącą czekoladą słodzoną 4 (!) łyżeczkami cukru. Tak, dobrze słyszycie! Byłam uzależniona od tego słodkiego smaku. Dawał mi on przyjemność i niesamowicie uspokajał. Miałam mnóstwo kompleksów, patrząc w lustro nie potrafiłam wymienić ani jednej części ciała, która by mi się podobała w moim wyglądzie. Do tego dochodziły katorgi podczas zakupów, kiedy potrzebowałam kupić nowe ubranie, a niczego w sklepie nie mogłam znaleźć w swoim rozmiarze. I tak też na półmetku miałam prawdopodobnie najbrzydszą sukienkę, bo jedyną która w sklepie na mnie pasowała.

Na studiach problemy osobiste zniknęły, jednak zaczęło się typowe student life czyli zupki chińskie, gotowce z torebki, ukochane chipsy no i obowiązkowo pizza dwa razy w tygodniu. Nie żałowałam sobie również słodyczy, pieniądze zamiast na cotygodniowe wydatki przeznaczałam na ogromne ilości Kinderków. Herbatę piłam tylko słodzoną, 1kg cukru starczał mi na 2 tygodnie, co w efekcie dawało niesamowite 24 kg samego cukru, nie licząc słodyczy i cukrów spożywanych w przetworzonej żywności, które ukryte są w składach produktów często niewidzialnych dla gołego oka (typu ketchup, gotowe dania), w skali roku!

Od zawsze nienawidziłam w-fu, byłam zawsze ostatnia w biegach, wybierana jako ostatnia do zespołu, bo nikt nie chciał mieć u siebie w drużynie tak słabego ogniwa. Przez kontuzję było mi dane nie ćwiczyć przez całe liceum, ale na studiach mój postrach znowu mnie dogonił. Pamiętam jak podczas jednej lekcji w-fu koleżanka ze studiów wspomniała o takiej trenerce fitness, z którą zaczęła ćwiczyć i że zaczyna się o niej robić teraz głośno. Było to w styczniu 2014 r. Wtedy to załączyłam swojego pierwszego w życiu „Skalpela” Ewy. Byłam kompletnie nieprzygotowana do tematu. Do treningu przystąpiłam w grubym swetrze, domowych legginsach i kapciach, zupełnie jakbym nie zdawała sobie sprawy z tego, że bez obuwia sportowego mogłabym sobie skręcić kostkę, a co dopiero mówić o poceniu się w tak nieodpowiednim ubiorze. No ale nie miałam ani jednego ubrania sportowego, więc nie miałam innego wyboru. Było baaardzo ciężko, fatalna kondycja dawała o sobie znać od samej rozgrzewki, przy której brakowało mi już tchu. Wytrzymywałam jedynie 10 min, ledwo żywa. Ćwiczyłam sobie tak po 2 razy w tygodniu aż widziałam pierwsze efekty. W ciągu 8 miesięcy schudłam 13 kg. Niestety po tym czasie złapał mnie kryzys i znowu przytyłam 5 kg.

W grudniu 2014 r. założyłam Instagrama. Na samym początku z myślą o tym, aby obserwować znajomych, bo IG dopiero się rozkręcał. Dlatego też nie zastanawiałam się długo nad nazwą profilu. W tym czasie w kółko nuciłam sobie pod nosem fragment piosenki Rihanny „Shine bright like a diamond…” i tak z głupoty stwierdziłam że może by tak nick „shining” bo przecież uwielbiam wszystko co się świeci, cekinki, perełki. Ale „shining diamond” mi jakoś nie pasował, więc myślałam co tu jeszcze świeci i padło na gwiazdę, a że nr 1 już było zajęte, a rocznik urodzenia 93 zbyt oklepane to wyszło z tego „shining_star_9” I oto rozwiązana zagadka mojego nicka 😉

Wraz z nadejściem Nowego Roku 2015 rozpoczęłam realizację swojego postanowienia noworocznego. Postanowiłam schudnąć na moje pierwsze prawdziwe wakacje we Włoszech. Ćwiczyłam 2-3 razy w tygodniu Skalpel, Skalpel 2 lub Secret. Z dnia na dzień odstawiłam cukier, totalnie zrezygnowałam ze słodyczy, białego pieczywa i makaronu, gotowych dań. Zaczęłam stawiać pierwsze kroki w kuchni i korzystałam z darmowych jadłospisów Ewy, które udostępniała na swoim Facebooku. Inspirowałam się również przepisami osób publikowanych na IG oraz radziłam się koleżanek na studiach. Wcześniejsze dwa niezdrowe posiłki zamieniłam na 5 zbilansowanych, bogatych w witaminy dań. Swoje kuchenne poczynania dokumentowałam na swoim Instagramie, który służył mi jako pamiętnik. Kiedy dodawałam na swój profil pierwsze sałatki czy owsianki i dostawałam za nie więcej lajków niż za swoje zdjęcie profilowe na Facebooku to była to dla mnie naprawdę mega motywacja do dalszego działania. Chciałam chwalić się swoim znajomym, że wytrwałam kolejny dzień w postanowieniu i że przygotowałam te wszystkie zdrowe posiłki. W rezultacie schudłam 17 kg w ciągu 1,5 roku. Zanim się obejrzałam kuchnia stała się moim królestwem, a pichcenie wielką pasją 🙂

Po czasie zaczęło mi jednak brakować w mojej diecie słodyczy. Przeszukałam cały internet, ale nigdzie nie mogłam znaleźć przepisów na zdrowe wersje tych kupnych słodyczy. Postanowiłam więc, że sama takie stworzę. Na pierwszy ogień poszła Mleczna Kanapka. Wzięłam kartkę, długopis i miskę i zaczęłam mieszać składniki, po czym okazało się, że przepis udał się za pierwszym razem! Jak wielka była moja duma, że po raz pierwszy w życiu udało mi się samej odwzorować coś, co wcześniej można było kupić tylko w sklepie. Mój pierwszy własny przepis cieszył się wielką popularnością na Instagramie. Był to początek mojej wielkiej słodkiej fit przygody 🙂

W maju 2016 r. postanowiłam wreszcie poznać swoją wielką idolkę Ewę. Pojechałam do Warszawy z zamiarem odbycia treningu w jej studiu Be Active. Niestety warunki karnetu się wtedy zmieniły i nie mogłam ćwiczyć u Ewy. Za to Ewa znalazła chociaż chwilę między zajęciami, aby się ze mną przytulić i zrobić wspólne selfie. W drodze powrotnej w pociągu otrzymałam naraz wiadomość od jednej z moich obserwatorek, że… Ewa udostępniła moją metamorfozę u siebie na profilu na Fb! Pamiętała o mnie i podziękowała za spotkanie. Byłam przeszczęśliwa i nie mogłam opanować emocji 🙂 1 marca 2017 r. wygrałam u Ewy konkurs na udział w pierwszej edycji serialu „Fajterki”. Było to dla mnie coś absolutnie niesamowitego, że Ewa spośród tylu kandydatek wybrała właśnie mnie.

W maju 2017 r. brałam udziałach w wyborach Miss Uniwersytetu Opolskiego, gdzie zdobyłam tytuł Miss Publiczności. Stało się to możliwe dzięki moim kochanym obserwatorom z Instagrama, za co jestem im mega wdzięczna! Wygrana była dla mnie spełnieniem marzeń z dzieciństwa i taką nagrodą za to, że udało mi się pokonać tyle trudności związanych z utratą kilogramów. Wiecie, taka przemiana z brzydkiego kaczątka do pięknego łabędzia 😉

22 sierpnia 2018 r. ukazała się moja pierwsza książka kucharska ze słodkimi fit przepisami pt. „Jak jeść słodycze i nie tyć”, która dostępna jest w Empiku, Biedronce, na poczcie i wszystkich dobrych księgarniach w całej Polsce. Jest to zdecydowanie mój największy życiowy sukces, bo zajęłam się totalnie wszystkim sama. To 9 miesięcy mojej ciężkiej pracy, trudu i wylanych łez. Jednak ciężka praca się opłaciła i pokazała mi, że jeśli tylko się w coś mocno wierzy to można to osiągnąć! <3

Co dała mi metamorfoza?

Kiedyś byłam bardzo chorowita i miałam bardzo słabą odporność. Przed zmianą diety brałam przez 8 miesięcy z rzędu antybiotyki, bo nie potrafiłam się wyleczyć z choroby. Myślałam, że będę się już musiała tak do końca życia faszerować lekami. Nikt nie wiedział jak mi pomóc. Po wprowadzeniu zmian do swojej diety moje dolegliwości zniknęły jak ręką odjął i nie potrzebowałam brać już żadnych lekarstw, bo choroba w ogóle mnie nie dotykała. Byłam w szoku, ale i najlepszym przykładem tego, jak bardzo zła dieta może wpływać na zdrowie. To dzisiejsza chemia i kilogramy spożywanego cukru tak bardzo osłabiły moją odporność.

Nie patrzyłam też pozytywnie na świat. Wszystko widziałam tylko przez pryzmat zmartwień. Wprawdzie miałam marzenia, ale w życiu bym nie pomyślała, żeby w ogóle miały prawo się urzeczywistnić. Mieszkałam w małej wiosce, do której przez większość roku nawet autobus nie dojeżdża, więc co ja bym się wielce mogła w życiu realizować. Zmiana stylu życia pozwoliła mi otworzyć oczy. Naraz świat stanął przede mną otworem. Ewa mówiła do mnie przez ekran komputera dokładnie to co chciałam usłyszeć: że jestem piękna, że dam radę, że dobrze że jestem, że mogę wszystko co sobie tylko wymarzę. Jedyne co muszę zrobić to uwierzyć w siebie, w swoje możliwości i że tylko ciężką pracą osiągnę sukces. To nie siedzenie na dupie doprowadzi mnie do sukcesu, nie, nie. Bo nikomu nic z nieba nie spada. I tak postanowiłam wreszcie o siebie zawalczyć. Stałam się asertywna, silna, pewna siebie i pokochałam siebie taką jaka jestem. Nie obchodzi mnie już to, co mówią inni na mój temat. Czuję się wreszcie dobrze w swoim ciele i cieszę się pełnią życia. Zaczęłam spełniać swoje marzenia i jestem naprawdę szczęśliwa 🙂

Od zawsze chciałam pisać do ludzi, dzielić się z nimi swoimi przemyśleniami, ale w najśmielszych snach by mi się nie śniło, że naprawdę będzie mi to kiedyś dane. Wprawdzie myślałam kiedyś o napisaniu jakiejś książki fabularnej, ale w życiu bym nie pomyślała, że skończę z książką kulinarną 😉 Ja – beztalencie kulinarne nr 1! Nie potrafiłam ugotować nawet wody na herbatę (zawsze ją przegotowałam, czaicie to? ;)) lub rozbić jajka. Jednak życie pisze dla nas własny scenariusz, musimy mu tylko na to pozwolić! 🙂

 

A jakie były Wasze początki? Jak sobie radziliście i ile Wam udało się schudnąć? 🙂 Jeśli macie jakieś pytania do mnie to piszcie śmiało 🙂

Zobacz również

Kup teraz
Subskrybuj
Powiadom o
guest

17 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments
Panna sola
Panna sola
5 lat temu

Jesteś super! Mega motywacja i pomoc w diecie. Trzymam kciuki za nowe przepisy żebym mogła kupować nowe książki?

Olusia_r88
Olusia_r88
5 lat temu

Ja trafiłam na Twojego ig właśnie za sprawą “fajterek”! Mega mnie wtedy nakręcilaś i między innymi dzięki Twoim przepisom udało mi się schudnąć 20 kg w 7 miesięcy 🙂 Lecz niestety od pół roku mocno odpuściłam sobie zdrowe odżywianie i ćwieczenia i w tej chwili jest +5kg 🙁 ale wierzę że znów znajdę w sobie siłę i motywację i dobiję do mojej wymarzonej wagi 🙂 czyli 65 kg ?. Mocno ci kibicuję kochana

Emi
Emi
5 lat temu

Kochana, to niesamowita historia, dzięki Twojej działalności w Internecie dajesz ludziom nientylko wspaniałe przepisy, ale i świetny przykład, że ciężką pracą można zrobić wszystko. ❤ Czekam z niecierpliwością na kolejny wpis.

Obserwatorka :)
Obserwatorka :)
5 lat temu

Kocham twoje przepisy ! Ale ja nie ćwiczę z Ewa ani nie korzystam z jej diety. Jakoś do mnie nie przemawia. Jestem na diecie Ani L i czuje się rewelacyjnie stosując jej apke z dieta i ćwiczeniami:) ale nie ważne z kim , ważne by zmienić swoje zle nawyki i ćwiczyć 🙂 pozdrawiam

Monika
Monika
5 lat temu

Bardzo Cię podziwiam ? masz niesamowity zmysł smaku że potrafisz z wyczarować słodkie przepisy na zdrowych zamiennikach które wcale nie ustępują tym “niezdrowym” mało tego są nawet lepsze.
Moja historia jest dość podobna do Twojej. Ale
przelom nastąpił z dnia na dzien, któregoś dnia byłam na stażu w pewnej firmie i spojrzałam na siebie w lustrze. To co zobaczyłam totalnie mnie zalamalo wyszłam z tamtad z placzem i odrazu umówiłam się do dietetyka. Zaczęłam się zdrowo odżywiać a później trafiłam w internecie na Insanity. I tak po kolei robiłam wszystkie programy treningowe na które trafialam ? przez Ewę oczywiście też przeszłam!
Trenujesz dalej? W domu czy na siłowni ?

Cruxowa
Cruxowa
5 lat temu

Jesteś świetna! Z chęcią czyta się ten post ? trzymam kciuki za Twój dalszy rozwój!!

Bardzo wdzięczna obserwatorka
Bardzo wdzięczna obserwatorka
5 lat temu

Muszę przyznać, że czytając ten wpis uroniłam łezkę. Nie wiem czy to za sprawą tego jak wiele osiągnęłaś, czy może za sprawą tego, że odnajduje w tobie trochę siebie. Jestem z ciebie dumna chociaż wcale się nie znamy i dzięki temu wpisowi i temu co osiągnęłaś, wierzę, że mogę też być dumna z siebie, mogę osiągnąć co tylko zapragnę jeśli tylko będę w to mocno wierzyć i ciężko na to pracować! Dziękuję za to, że jesteś ❤️

Angelika
Angelika
5 lat temu

🙂 Świetny wpis na początek bloga. Generalnie zraziłam sie do przepisów fit. Dużo Mi nie smakowało do tej pory musiałam modyfikować bądź po przygotowaniu lądowały w koszu. Ostatnio zaczęłam próbować twoje i sa mega ! Muszę kupic książkę koniecznie! A co do Twojej przemiany jest po prostu pięknie i niech tak pozostanie na zawsze 🙂 A ze mam podobnie życzę tego Tobie i sobie i każdej kobiecie. I takiej determinacji, szczęścia i akceptacji siebie. Buziaki czekam na kolejny wpis! ?

Justi
Justi
5 lat temu

Bardzo miło się czyta Twojego bloga. Super dziewczyna. Dobrą energię czuć od Ciebie ❤

Justyna
Justyna
5 lat temu

Jesteś świetna! Twoja historia jest niesamowita i mega motywująca do dążenia do spełnienia swoich marzeń :))

Michalina
Michalina
5 lat temu

Ja za to trafiłam na Twoje IG podążając tropem przepisów na słodkości ? i tak już od jakiegoś czasu odwiedzam Cię wirtualnie ?. Książki jeszcze nie mam, ale to kwestia czasu ?. Pozdrawiam serdecznie!!

Natalia
Natalia
5 lat temu

Obserwuje Ciebie od kilku miesiecy i masz „to coś” co zachęca!:) wspaniala metamorfoza, gratuluje! I zamowie zaraz ksiażkę, gdyz kocham slodkie, ale zdecydowanie nie akceptuje sacharozy! 🙂 buziaki – Natalia (@natsi_rg)

Megia2
Megia2
5 lat temu

Jesteś rewelacyjna od ok 3lat czy tak twoje posty ?świetnie to wszystko Ci wychodzi trzymam kciuki ?

Aga
Aga
5 lat temu

Wpis “inauguracyjny” nowy blog jest super ! Obserwuję Cię już kilka lat i mocno kibicuję . Jesteś inspiracja, tym bardziej że jak czytam Twoja historię to zauważam duże podobieństwo do mojej życiowej drogi ?

Madi36
Madi36
5 lat temu

Dziękuję za wpis.

wegekate
wegekate
5 lat temu

Kochana, jestem pod wrażeniem Twojej historii! Widziałam Twoje przemiany, wiedziałam że schudłas, ale nie sądziłam, że takie emocje i taka historia za tym stoją! Jesteś wielka <3

Ruda Tworzy Cuda
Ruda Tworzy Cuda
5 lat temu

Jesteś mega motywacją dla wielu osób i żywym dowodem na to, że jeśli się chce to można wszystko. Na Instagramie trafiłam na Ciebie przez przypadek, ale przepisy tak mi się spodobały, że zostałam na dłużej, a dziś Twoja książka stoi u mnie na półce ? Aktualnie jestem na etapie wracania do formy po ciąży i Twoje przepisy mi pomagają bo też lubię sobie nieco osłodzić życie ?

17
0
Skomentujx