0
Lifestyle

10 powodów, dlaczego prowadzenie Instagrama jest trudne

W dobie social mediów, kiedy każdy chce zostać influencerem i kąpać się w pieniądzach za współprace, nikt nie zawraca sobie głowy problemami, które może nieść za sobą upublicznienie swojego życia na Instagramie. Jednak Instagram to nie tylko słodkie pozy, piękne miejsca i dużo followersów.

Instagram niesie za sobą wiele poważnych problemów, z którymi osoba z dużymi zasięgami musi się zmierzać codziennie. Do napisania tego wpisu skłoniły mnie kolejne docinki w moją stronę. Kolejne nic nie wnoszące w moje życie komentarze, które sprawiły, że poświęciłam te pół godziny ze swojego życia na wkurzanie się na obce mi osoby, które być może obserwują mnie od wczoraj i dla których totalnie nic nie znaczę. Osoby, które postanowiły wyrobić sobie opinię na mój temat na podstawie tych 5 minut, które pokazuję ze swojego życia, bez osobistego poznania mnie albo poznania szerszego kąta sprawy. Poniżej przedstawiam Wam powody, dlaczego nie wszystko jest takie kolorowe na tym Instagramie, na którym wszyscy wyobrażają sobie, że to co widzą to jest jedyna prawda, jedyna słuszna rzeczywistość, że przecież to takie proste prowadzić profil w social media. A wcale nie jest.

1.Wszechobecny hejt

Ludzie potrafią wytknąć Ci problemy, o których istnieniu nawet nie miałaś pojęcia. Pamiętam jak dziś, kiedy w 2017 roku pojechałam na wakacje do Chorwacji. Wstawiłam na Insta zdjęcie moich nóg z koktajlem zupełnie nic sobie nie myśląc przy tym. W końcu takich wakacyjnych ujęć na internecie miliony. Wystarczyło kilka minut, aby na IG rozpętała się prawdziwa burza. „Jak w ogóle śmiesz pokazywać takie krzywe stopy?” „Bierze mnie prawdziwe obrzydzenie, jak patrzę na Twoje brzydkie paluchy” Serio? Jak w ogóle można komuś pisać takie teksty? I to kiedy ja chciałam wypocząć na wakacjach i się nie stresować. No i pierwszy raz w życiu słyszałam, że mam krzywe stopy. Nie dość, że mi było przykro to przez kolejne kilka dni zastanawiałam się, jak ktoś mógł się w nich dopatrzyć jakiejkolwiek krzywizny i w efekcie każde wyjście w sandałach kończyło się wątpliwościami, czy aby na pewno nie są krzywe. Można się nabawić niezłych kompleksów… Pamiętam też sytuację, kiedy dziewczyna pod przepisem na czekoladki wyśmiała moje odrosty na paznokciach z tekstem, że „zamiast spędzać czas w kuchni mogłabym najpierw zadbać o własny wygląd”. Bardzo mnie to wtedy dotknęło, ponieważ bardzo chciałam zadbać o swoje paznokcie, ale nie miałam wtedy pieniędzy, aby wybrać się do kosmetyczki.

Kiedy pojawia się hejt? Czy można się jakoś przed nim uchronić? Odpowiedź brzmi – niestety nie. Hejt wydaje się na pierwszy rzut oka przejawem zazdrości. Niestety często ma głębsze podłoże i świadczy o wiele poważniejszych problemach atakującego niż byśmy się tego mogli spodziewać. W efekcie hejt to objaw słabości hejtera, którego żal i niezadowolenie wobec własnego życia zostaje nierzadko wylane na zupełnie przypadkową osobę. Każda Twoja czynność może zostać poddana krytyce. Jest to szczególnie trudne dla osób, które mają słabą samoocenę i w rzeczywistości musiały się już nasłuchać wielu przykrych słów od swoich rówieśników czy najbliższych. Nie jednego takie słowa mogą złamać i wprowadzić w prawdziwy dół. Wiele osób dzisiaj kryje hejt pod płaszczykiem „konstruktywnej krytyki”. Konstruktywna krytyka to taka, która wnosi coś do życia adresata jednocześnie go nie urażając i wyrażając swoje spostrzeżenia w sposób kulturalny, bez zamiaru wyrządzenia krzywdy. Niestety mało kto dzisiaj rozumie tą definicję rzucając na prawo i lewo „złotymi radami”, które mają na celu wbicie szpili drugiej osobie.

Przykładem mogą być tutaj powielające się w moim kierunku teksty wobec mojego Story:

„Przestań wreszcie się tak zacinać, bo Twojego „eeeeee” się nie da słuchać.”

„Ta reklama jest taka sztuczna, widać, że nie potrafisz się wysłowić, a produkt próbujesz sprzedać za wszelką cenę.”

Gdybym tylko to mogła zmienić… Niestety rozmówca nie zdaje sobie sprawy, jak bardzo dotykają mnie takie wiadomości, ponieważ ja cholernie się staram nad tym pracować, a mówienie do kamery od zawsze wiązało się dla mnie z potwornym stresem. Stresowałam się tym, jak odbiorą mnie osoby słuchające po drugiej stronie. Szczególnie przejmowałam się osobami, za którymi niezbyt przepadam i których szydercze śmiechy i spojrzenia sobie wyobrażałam. Na szczęście ten etap już za mną, jednak stres przed kamerą czasami dalej daje się we znaki, ponieważ wystarczy, że raz się przejęzyczę, że raz powiem o jedno słowo za dużo i już zostanę rzucona na pożarcie wilkom. Tyczy się to również współprac, na których temat wypowiadam się równie szczerze jak o produktach, które kupiłam za własne pieniądze i pokazuję na codzień. Różnica w tym, że za współprace mogę zostać bardziej zbluzgana niż za batonika, którego sama kupiłam, ponieważ wzięłam za to pieniądze, a zalewająca Instagrama reklama sprawiła, że uważacie każdą współpracę za niegodną i niewartościową.

2. Systematyczność

Prowadzenie konta na social media wymaga niesamowitej samodyscypliny. Jeśli zależy Ci na stałym kontakcie ze swoimi odbiorcami to nie możesz ich zaniedbywać. Tutaj panuje taka sama zasada jak z przyjaciółmi czy rodziną, o relacje trzeba dbać… systematycznie. Systematycznie robić zdjęcia, systematycznie pisać i dodawać posty, systematycznie kręcić Story, systematycznie odpisywać na wiadomości i komentarze. Jeśli zaniedbasz swój profil to Twoi odbiorcy pójdą do kogoś innego, ciekawszego, przestaną się Tobą interesować, bo Ty się nimi nie interesujesz. Systematyczność jest trudna. Nie zawsze masz na nią ochotę i czas. Ale jak już pisałam wyżej, o relacje trzeba dbać.

3.Radykalizm/ Roszczeniowość

Od wielu lat można obserwować na Instagramie co rusz zmieniające się trendy. Najpierw było to bycie fit, potem wege, teraz eko. Jeśli udzielasz się na social media, a Twoja opinia nie jest czarno-biała, nie podzielasz w 100% zdania osób wyznających dany trend to zostajesz od razu obrzucona błotem. Według niektórych osób nie ma takiej opcji, aby coś miało odcienie szarości, aby coś było pomiędzy. Brak balansu i zdrowego rozsądku powoduje, że roszczeniowość i radykalne poglądy można spotkać na Instagramie na każdym kroku. Przytoczę przykłady z własnej skrzynki:

„Jak śmiesz kupować tanie sukienki, to nie ekologiczne!”

„Po co Ci kolejne ubranie, nie uważasz, że powinnaś najpierw obnosić to, co masz w szafie?”

I HIT…

„Jak śmiesz udostępniać zbiórki na Australię, kiedy sama używasz plastik, to przez Ciebie Australia płonie!”

Eeee że co?! To ja tu staram się czynić dobro, zachęcać innych do czynienia dobra i dawać dobry przykład, a ktoś w taki sposób mnie atakuje? Dlaczego nie potrafimy docenić małych kroków, które na większą skalę prowadzą do dużych zmian? To nie jedna osoba jest odpowiedzialna za całe zło tego świata. To nie jedna osoba sprawiła, że toniemy w plastiku. Oczywiście każdy powinien dążyć do tego, aby zrobić dla naszej planety jak najwięcej, ale jeśli już coś robi, to nie podcinajmy mu skrzydeł. Ja osobiście po takich akcjach zastanawiam się, ile z mojego życia mogę udostępnić, aby kolejnym razem nie oberwać i przez ten cały fanatyzm nie zniechęcić się do czynienia dobra. Myślę, że wiele osób ma i czuje tak samo jak ja. Nie rozumiem również, jak można oceniać danego człowieka, nie znając jego sytuacji. A może ta tania sukienka za 30 zł to jedyna rzecz, na jaką mnie stać w tym momencie, a idąc na wielki bal chciałabym się móc wystroić, ale nie mam za co?

4.Perfekcjonizm/ Oczekiwania

Ludzie wymagają od Ciebie, abyś zawsze była idealna, wymuskana, w perfekcyjnym makijażu, jadła tylko fit sałatki, uśmiechała się do każdego zdjęcia. Obserwując te wszystkie piękne zdjęcia na Instagramie czujesz, jak wywierana jest na Tobie presja. W końcu musisz być perfekcyjna w tym, co robisz. Jeśli wyłamiesz się z Twojego codziennego „ja”, pokażesz inną stronę, możesz spotkać się z odrzuceniem.

„Nie jesteś pomalowana? Biedna, na pewno jesteś chora, bo czemu inaczej miałabyś dzisiaj tak źle wyglądać?”

„Ojjj coś nie za bardzo Ci leżą te nowe dżinsy, to na pewno przez ten deser, który wczoraj pokazałaś na Story!”

„Fitnesiara lansująca się z pizzą, no przecież to jest skandal!”

Nie jesteśmy idealni. Nikt nie jest. Jedyne, co jest idealne, to ta złudna rzeczywistość, którą możemy sobie sami stworzyć. I nie powinniśmy udawać, że zawsze wszystko jest ok. Mamy prawo do bycia nieperfekcyjnym. Mamy prawo do chwili słabości i jeśli czujemy, że chcemy to pokazać, to nikt nie ma prawa nam wmówić, że jest inaczej.

5.Wścibstwo

Codzienne obserwowanie szczegółów z czyjegoś życia daje wielu ludziom poczucie, jakby doskonale znali się z tą osobą, co prowadzi do nadmiernego spoufalania się. Nie chodzi tutaj o miłe konwersacje, a raczej o nadanie sobie prawa do zadawania pytań, wydawania ocen i udzielania rad, które są zachowane tylko dla przyjaciół. W skład tego wchodzą pytania o planowanie ciąży czy sprawy rodzinne. Bardzo rzadko, ale jednak, zdarzają się osoby, które nadmiernie często odpisują na wszelkie udostępniane posty, chcąc w ten sposób zwrócić na siebie moją uwagę i zaprzyjaźnić się ze mną. Jednak kiedy spotkają się z brakiem odpowiedzi na ich pytanie, wcześniejsze uwielbienie zmienia się w hejt. Podobna sytuacja miała miejsce kilka miesięcy temu. Zostałam zwyzywana z fake kont, że jestem psychicznie niezrównoważona, ponieważ śmiałam nie polajkować zdjęć pewnej osoby, a ona tak się stara, aby zabłysnąć w moich oczach, tak bardzo chce się ze mną zaprzyjaźnić. Eeee ale gdzie przy odpisywaniu na wiadomości albo przy przycisku „Obserwuj” było napisane, że tym sposobem zobowiązuję się być czyjąś przyjaciółką?

Ja bardzo chętnie nawiązuję nowe znajomości, a sam Instagram przyniósł mi już wiele fajnych relacji, i nie ma tu znaczenia czy ktoś ma 100 tysięcy obserwujących czy 200. Po prostu jeśli rozmowa się klei i dwie osoby czują się dobrze we wzajemnej komunikacji to nawiązują nić porozumienia. Jednak nie można wymagać ode mnie, abym przyjaźniła się z każdym z moich 91 tysięcy obserwatorów, bo to jest po prostu niemożliwe. A tworzenie fake kont przez brak odpowiedzi na wiadomość jest po prostu absurdalne.

6.Czasochłonność

Każdą swoją wolną chwilę poświęcam Instagramowi. Najwięcej czasu zajmuje tutaj odpisywanie na wiadomości i pytania. Kocham to co robię, ale czasami, kiedy widzę, ile czasu tak naprawdę spędzam online, myślę sobie czy by nie zwolnić i zamiast tego odpocząć. Mój rekord z ostatniego tygodnia to 36 godzin przed telefonem czyli jakby nie patrzeć tygodniówka.

7. Fałsz

Trzeba uważać na intencje ludzi. W momencie, kiedy coś masz, kiedy masz jakąkolwiek atencję, większy zasięg, dokładnie wtedy pojawiają się harpie. Te harpie to osoby, które przez x lat nie mówiły Ci „cześć” na ulicy, ale naraz zyskałeś w ich oczach, bo jesteś ich zdaniem „wpływowy” posiadając duży zasięg na IG. Pojawiają się też masowe prośby o pomoc. Osoby, które minutę temu Cię zaobserwowały tylko po to, aby poprosić o udostępnienie akcji albo wypromowanie ich konta czy prośby o zbiórki, które nie zawsze są prawdziwe (raz udostępniłam zbiórkę krwi, która okazała się oszustwem i próbą wyłudzenia pieniędzy).

8.Odpowiedzialność

Prowadzenie Instagrama to potworna odpowiedzialność. Każde Twoje słowo może być brane na wagę złota. Duże liczby obserwujących czynią Cię w wielu oczach guru, którym nie jesteś. Nastoletnie dziewczyny biorą Cię za wyrocznię, dlatego musisz się dobrze zastanowić zanim udostępnisz info, że o tej porze dnia zabrania się jeść. Bo nastolatki przestaną jeść, ale wcale. Bo tak napisałaś. Nie doczytają. A na Ciebie spadnie obowiązek, że komuś może się stać krzywda. Mając duże zasięgi stajesz się przykładem i musisz zdawać sobie z tego sprawę, że nie czytają Cię tylko dorośli, zdrowi, radośni, ale i małe dzieci, chory, w stanach depresyjnych. Twój głos w internecie ma znaczenie i nie możesz zawalić udostępniając nieprzemyślane treści. To samo tyczy się współprac. Wiele dziewczyn interesuje tylko kasa, dlatego nie rusza ich, kiedy polecają kolejne tabletki odchudzające czy kuracje, przez które dziewczyny mogą stracić miesiączkę czy wylądować w szpitalu.  Pokazują też nikomu nie potrzebne urządzenia, które nikomu nie pomogą, a tylko wyłudzą pieniądze z portfela. Ja polecam na swoim profilu tylko to, co uważam za godne polecenia, coś co może Wam się przydać, coś co sama używam, lubię i wiem, że jest dobre. Więcej na temat szczerych poleceń ze współprac możecie poczytać na blogu Ania Maluje, od której już wiele się nauczyłam. Tłumaczy zjawisko blogerek, które są słupami reklamowymi.

9.Prywatność

A raczej jej brak. Wprawdzie każdy sam decyduje, ile i czy w ogóle będzie pokazywał ze swojego życia prywatnego, jednak prywatnością określam tutaj każde słowo, które wypłynie z moich ust. Ile razy musiałam się już nasłuchać, jak „życzliwe” osoby z mojego otoczenia rozpowiadały głupoty na temat mojej działalności w internecie, próbując wmówić moim najbliższym całkiem inne fakty niż te, o których opowiadałam na social media.

10. „Złote rady”

Prawie codziennie znajdzie się ktoś, kto próbuje przekonać mnie do swoich racji. Nie byłoby w tym nic złego, w końcu wszyscy jesteśmy ludźmi i mamy prawo do wyrażania swoich opinii, ale przekonywanie mnie, abym „wreszcie przestała robić te ochydne kreski” albo „poszła sobie wyprostować swoje krzywe zęby” to zdecydowane przekroczenie bariery. Kocham swoje kreski na oczach, przez lata starałam się uzyskać taki efekt malowania, który teraz stosuję i czy to się podoba komuś czy nie to jego sprawa, nie moja. Dla mnie moje kreski to znak rozpoznawczy, nieodłączny element mnie, bo to w nich czuję się piękna, czuję się mega kobieco. Nie wyobrażam sobie pisać obcej osobie, aby zmieniła coś w swoim wyglądzie, bo mi to przeszkadza. Co mi do tego, jeśli ktoś tak właśnie czuje się rewelacyjnie w swoim ciele? Sprawa zębów jest czymś jeszcze bardziej kuriozalnym dla mnie. Mam takie uzębienie po tacie i nigdy, ale to przenigdy nie zastanawiałam się czy powinnam coś w nim zmienić. To tak jakby oddziedziczyć po mamie pieprzyk, przez wiele lat uważać go za znak rozpoznawczy, a w jednej chwili przychodzi ktoś i każe Ci go usunąć, „bo jest brzydki”. Dlaczego? Po co? Ja osobiście bardzo lubię przyjmować rady. Lubię je też dawać, ale na pewno nie z zamiarem urażenia kogoś.

Jeśli daliście radę przebrnąć do końca tego wpisu to pewnie zastanawiacie się teraz – to po co Ty jeszcze prowadzisz ten profil? Nie łatwiej byłoby z niego zrezygnować na rzecz prywatnego konta? A ja Wam powiem, że NIE. A to z jednego prostego powodu. Instagram to mój drugi dom. Moja druga rodzina. Kompletnie kochana, zwariowana i przede wszystkim pomocna społeczność, którą sobie przez lata zbudowałam i z której jestem dumna jak z własnego dziecka! 🙂 Instagram to nie jakiś sztuczny wytwór, to ludzie tworzą to miejsce. Niestety na Instagramie bywa jak i w realnym życiu, nie zawsze jest tak różowo i nie zawsze otaczają nas dobrzy ludzie.

Instagram daje również OGROMNE możliwości rozwoju. Jest to ogromne źródło inspiracji i motywacji, dzięki któremu mogę realizować swoje marzenia. To właśnie Instagramowi mam do zawdzięczenia, że schudłam 17 kg, że uwierzyłam w siebie, że postanowiłam spełniać marzenia. Instagram pozwolił mi się otworzyć i przezwyciężać swoje słabości, jak choćby mówienie przed kamerą. Odnajduję tutaj ogrom pozytywnej energii i ciekawych historii osób, które zmieniły swoje życie.

Instagram to też miejsce, w którym można poznać fantastycznych ludzi, zawrzeć kontakty i rozwijać swoje pasje. Instagram pomógł mi odkryć pasję do gotowania. Dzięki niemu osiągnęłam sukces, bo mogłam wydać własną książkę, która mogła dotrzeć w najróżniejsze zakątki świata, takie jak Australia czy Stany Zjednoczone.

Uwielbiam kontakt z Wami, czy to w komentarzach czy na DM. Szczególnie w wiadomościach prywatnych mam możliwość czytania Waszych osobistych historii, możemy wymieniać się spostrzeżeniami i doświadczeniami. Buduje to niesamowicie więź między Wami i mną. Dziękuję za każde miłe słowo, za każdą radę (a rady od serca, takie dobre rady, są na wagę złota i pomagają mi się dokształcać i rozwijać!), za każdy komplement, za każdą wiadomość przepełnioną pozytywną energią, dzięki czemu nie tracę nadziei w ludzkie dobro 🙂 Ten kontakt z Wami naprawdę wiele dla mnie znaczy! To dlatego tutaj jestem codziennie, jestem tutaj nie tylko dla Was, ale i przez Was. Bo po prostu lubię spędzać czas w tej mojej małej przestrzeni, którą tworzę razem z Wami. Dzięki, że jesteście! <3

A co Wy myślicie? Co Wam się najbardziej nie podoba na Instagramie? A za co kochacie Instagrama? Podzielcie się w komentarzach niżej!

Zobacz również

Kup teraz
Subskrybuj
Powiadom o
guest

19 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments
Ewczaax
Ewczaax
4 lat temu

?

Linag1
Linag1
4 lat temu
Odpowiedź do  Ewczaax

Świetny wpis, podziwiam Cię

Aneta
Aneta
4 lat temu
Odpowiedź do  Ewczaax

Jesteś wojownikiem …. pokonałaś wiele i idziesz do przodu. Super wpis dla zakompleksionych, może coś wyniosą z tego …. może??? powodzenia … a co do kresek np. jakby zobaczyli, jak ja je potrafię robić byłabym nr hejtu:))))

Panna Sola
Panna Sola
4 lat temu

Nie rozumiem czemu ludzie piszą do innych syforzeczy, ktoś mnie denerwuje uważam że pitoli od rzeczy to go nie oglądam. ?‍♀️ Chyba że ktoś na prawdę już gada szkodliwe rzeczy to reaguje. Ja nie mam zębów dwójek, nie urosły mi i co, mam sobie wprawiać implant… Ciul lubię je takie dbam o zęby, myje je, są białe zdrowe a kij że nie od linijki. Wkurza mnie jak czasem czytam komentarze pod postem z przepisem czy zdjęciem jakiegoś twórcy z np produktem, a dostaje milion pytań jaka ma far ę nawlosach, albo o szminke… Ja jestem “porywcza” pracuje nad tym żeby nie reagować na bieżąco po każdym stories, tylko obejrzeć do końca bo czasem coś odpisze, zapytam a odpowiedź i wyjaśnienie w następnym ?‍♀️to samo w postach, staram się poszukać sama, sprawdzić czy jest już info. No trzeba się szanować. Wkurzają mnie oszusci na IG, polecanie produktów przez 100 osób, to mnie tylko zniececa, nie wierzę potem takiej osobie choćby nie wiem co polecała. Mam nadzieję że będzie Cię spotykało jak najmniej przykrości bo jesteś super ♥️

Anonimowo
Anonimowo
4 lat temu

Zgadzam się z każdym słowem! Mam nadzieję że dalej będziesz działać!!! Obserwuję Cię na instagramie mimo tego że nie lubię słodyczy ? Ale lubię je robić dla chłopaka (zawsze mu smakuje ?). Bardzo lubię w Tobie autentyczność, a nie wyretuszowane puste fotki… Czasami zastanawiam sie

Karolina
Karolina
4 lat temu

Zgadzam się z każdym słowem! Mam nadzieję że dalej będziesz działać!!! Obserwuję Cię na instagramie mimo tego że nie lubię słodyczy ? Ale lubię je robić dla chłopaka (zawsze mu smakuje ?). Bardzo lubię w Tobie autentyczność, a nie wyretuszowane puste fotki… Czasami zastanawiam się gdzie zmierza to społeczeństwo, ktoś dzieli się swoją pracą za darmo, a takiej osobie jeszcze źle. Ludzie są bardzo zazdrośni, uważają że na instagramie wystarczy się uśmiechnąć zrobić zdjęcie z produktem i dostaje się tysiące. Nie wiem czy oni tak serio nie myślą czy tylko udają… nie daj się, jesteś cudowną osobą!
PS. Chciałabym robić takie kreski ?

Ania
Ania
4 lat temu

Jeżeli przejmujesz się taka uwagą np. “Krzywych nóg” to niestety hejter ma przewagę bo pisząc taki komentarz miał zamiar zrobić przykrość. Może warto popracować nad tym aby taki komentarz np obrócić w żart. Ty się posmiejesz A hejter się wkurw× bo jego cel nie będzie osiągnięty.

Pozdrawiam ?

Flora
Flora
4 lat temu

Nie przejmuj się tymi hejtami widocznie te osoby które to piszą mają mało ciekawe swoje życie jesteś super dziewczyna robisz to co lubisz dla nas dla siebie ?

Szczera
Szczera
4 lat temu

Moim skromnym zdaniem świetnie sobie radzisz zarówno z prowadzeniem bloga jak i insta. Twój post jest niesamowicie prawdziwy, ludzie naprawde z łatwością krzywdzą innych bez zastanowienia. Jesteś super dziewczyną, przepiękną i bardzo sympatyczną. Nie daj sobie wmówić, że tak nie jest. Poza tym gdyby tak nie było to twój mąż by się nie zakochał ?. W Twoim instagramie podoba mi się to, że jesteś bardzo otwarta i szczera a twoje arcydzieła zawsze pięknie się prezentują. Jestem pod wrażeniem zawsze jak widzę twoje dania to mam ochotę je wszystkie zjeść. Siej dalej tyle pozytywnej energii co dotychczas i nigdy się nie poddawaj. To co już osiągnęłaś, niektórym nie wychodzi przez całe życie i powinnaś być z siebie bardzo dumna. ?❤️

Daria
Daria
4 lat temu
Odpowiedź do  Jessica

Fajny, mądry post. Czytając Twoje przykłady zdziwiłam się, że ludzie potrafią w tak otwarty i żałosny sposób hejtować innych, gdzie od razu widać, że jest to próba dowartościowania się :’) osobiście podziwiam, że się nie dajesz i jesteś tak pozytywną osobą 🙂 od paru lat obserwuję Cię na insta, jestem wdzięczną fanką za genialne przepisy i za pozytywne nastawienie do życia, którym zarażasz innych 🙂

Kamil
Kamil
3 lat temu

Bardzo ciekawie napisany artykuł. Rozbudowany i interesujący. Pozdrawiam

19
0
Skomentujx