0
Recenzje

Moje książki marca

W marcu miałam wreszcie okazję przeczytać kilka książek, które od dawna były na mojej liście. Te książki znajdowały się na samym szczycie bestsellerów Empiku, kiedy i ja gościłam w rankingu, tym bardziej ciekawiło mnie co takiego urzekło tylu czytelników 🙂

Baaardzo ciężko było je dostać w bibliotece, kolejki były niebotyczne. Po przeczytaniu mam mieszane uczucia, niekoniecznie pozytywne, ale… przekonajcie się sami 🙂

1. „Nieodgadniona” Remigiusz Mróz

Kontynuacja „Nieodnalezionej”, którą pochłonęłam w zaledwie dwa wieczory, zapowiadała się obiecująco i mnie nie zawiodła 🙂 Od samego początku akcja thrillera toczy się sprawnie, na każdym kroku pojawiają się nieoczekiwane zwroty akcji. Fabuła usytuowana jest w Opolu, tak jak to już miało miejsce w pierwszej części. Dla lokalnych to istny „must have” do przeczytania 🙂 Ja jarałam się jak małe dziecko za każdym razem, kiedy w książce pojawiało się jakieś mi dobrze znane miejsce (dla niewtajemniczonych – mieszkałam i studiowałam w Opolu przez 5 lat :)) Zawiodłam się jedynie trochę na zakończeniu, dlatego stwierdzam, że pierwsza część wypadła lepiej 🙂

Moja ocena: 9/10

2. „365 dni” Blanka Lipińska

Nie jestem pruderyjna i z ręką na sercu przyznam, że należę do osób, które Greya przeczytały z wypiekami na twarzy. Lubię powieści erotyczne, jednak w tej książce język jak dla mnie jest zbyt wulgarny i prostacki. Początek książki wręcz mnie odrzucił (przedstawiał on scenę gwałtu) i musiała przeleżeć kilka dni, zanim do niej wróciłam. Książka dość szowinistyczna, zaś akcja sama w sobie nie wywarła na mnie większego wrażenia.  Lekka powieść do przeczytania w słoneczny dzień na leżaku, napisana bardzo prostym językiem, wręcz jakby pochodziła z pióra dziecka z podstawówki. Powtarzające się sceny łóżkowe nie mają dużo wspólnego z BDSM, a sama książka jest bardzo oddalona od „50 twarzy Greya”, jednak chwyt marketingowy z hasłem reklamowym na okładce podziałał. Zdecydowanie odradzam, jeśli szukacie czegoś bardziej na poziomie.

Moja ocena: 4/10

3. „A ja żem jej powiedziała” Katarzyna Nosowska

Jest to pozycja, która ze wszystkich dotychczas przeczytanych przeze mnie książek mnie najbardziej rozczarowała. Miesiącami na szczycie książkowych rankingów, wychwalana zewsząd, a ja ledwo dałam radę ją skończyć. Spodziewałam się czegoś w stylu poradnika lub powieści z życia, a to co miało miejsce to bezsensowny słowotok, bełkot przypadkowych słów i anegdot bez ładu i składu. Gdyby te zdania chociaż były połączone ze sobą w pewną logicznie układającą się całość. Bardzo ciężko się ją czytało i ciężko było zrozumieć, co autorka miała na myśli. Dla mnie dobra książka musi pozostawiać po sobie coś w pamięci. Tutaj nie byłabym w stanie streścić chociaż w jednym zdaniu, o czym ona była, dlatego moja ocena wypada bardzo niekorzystnie.

Moja ocena: 2/10

A co Wy sądzicie na temat tych książek? Może jakaś Wam się szczególnie spodobała lub odwrotnie wiążecie z nią negatywne emocje? Podzielcie się swoimi opiniami 🙂

Zobacz również

Kup teraz
Subskrybuj
Powiadom o
guest

3 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments
Aga
Aga
4 lat temu

Mam dokładnie taką samą opinię na temat książki Nosowskiej. Czytając zasatanawiałam się czy coś ze mną jest nie tak, bo zupełnie do mnie nie trafiała. Stek bzdur, z których nie wiedziałam czy śmiać się czy płakać. Nie przebrnęłam przez nią, szkoda mi było mojego cennego czasu..a szkoda, bo recenzje miała znakomite.

lydie
lydie
4 lat temu

Czytałam książkę Nosowskiej i -wbrew przeciwnie do Ciebie- nie mogłam jej odłożyć. Poczucie humoru Kasi zwalilo mnie z nóg! Wydaje mi się, że mimo pozornej lekkości, trzeba do tej pozycji ‘dorosnac”. W zadnym wypadku nie zarzucam Ci niedojrzalosci (wręcz zazdroszczę mlodosci:), jednak uważam że trzeba trochę przeżyc, aby zrozumieć co autorka miała na myśli. Pozdrawiam ?

Justyna
Justyna
4 lat temu

Mam te same odczucia co do Nosowskiej – początek bardzo mi się spodobał ale im dalej w las, tym trudniej mi się ją czytało. Szkoda.
Mróz jest na mojej liście “do przeczytania” chyba w każdej postaci 😀 Na razie udało mi się dorwać “Turkusowe szale” – przyjemna książka choć liczę na to, że seria z Chyłką lub przeczytane przez Ciebie pozycje jeszcze bardziej mnie porwą 😉

3
0
Skomentujx