Podróże

Wakacje na Sardynii – co warto zobaczyć i co zjeść?

Sardynia była dla mnie kierunkiem dosyć nieznanym, kiedy kupowałam bilety. Nie miałam pojęcia, co czeka mnie po przyjeździe i czy mi się spodoba. Na miejscu okazało się jednak, że ta włoska wyspa kompletnie mnie oczarowała i zobaczyłam tutaj najpiękniejszą plażę w swoim życiu! To było WOW 🥹 I Was zachęcam do zobaczenia tego wow i zakochania się w tej wyspie, tak jak ja to zrobiłam!

W te wakacje miałam dosyć sprecyzowane wymagania. Miało być spokojnie, bezpiecznie, duża wyspa do objechania (bo lubimy aktywny wypoczynek). Czy Sardynia spełniła nasze oczekiwania? Ojjj bardzo! Czy po powrocie ciągle czuję niedosyt? Jak nigdy! Ale od początku… Jak to się stało, że wylądowaliśmy na Sardynii?

Po bardzo burzliwym dla nas roku chcieliśmy po prostu odpocząć i zresetować głowę. Nie miałam ochoty na denerwowanie się na zmianę ruchu (odpadała Malta i Cypr, choć do samego końca to tam planowaliśmy się wybrać), przemieszczać planowaliśmy się jednak samochodem, tak jak to lubimy najbardziej. Szukałam miejsca, gdzie można pokonywać duże odległości i poznawać przyrodę, ale jednocześnie również miasteczka, w których toczy się życie nocne. Bardzo zależało mi na bezpieczeństwie, bez wybuchów wulkanów, trzęsień ziemi, powszechnych kradzieży i zamieszek. 2 miesiące wcześniej oglądałam na Netflixie dokument “Żyć 100 lat: Tajemnice niebieskich stref” (swoją drogą GENIALNY dokument! No polecam mocno, popłakałam się, gdy widziałam te inspirujące starsze osoby), gdzie pokazana została m. in. Sardynia i jej mieszkańcy. Biło od nich takie szczęście i spokój ducha. Powiedziałam sobie: a może Sardynia? Kiedy po wstawieniu na IG okienka z pytaniami o Sardynię odezwała się do mnie Karolina, która na Sardynii mieszka od lat, i rozwiała wszelkie moje wątpliwości, kupiłam bilety ☺️ W tym miejscu chciałabym serdecznie podziękować Karolinie za wszelkie dobre rady i pomoc podczas naszego wyjazdu <3

Lecieliśmy z Katowic do Alghero i tutaj mam dla Was polecajkę. Po raz kolejny skorzystaliśmy z parkingu prywatnego przy lotnisku Katowice i transferu na lotnisko za pośrednictwem Oaza Pyrzowice. Przyjeżdża się o dowolnej porze, w naszym przypadku o godz. 3.30 i dzwoni do właściciela parkingu, który w tempie ekspresowym podjeżdża na parking i odwozi nas na lotnisko. 5 dni parkingu kosztowało nas 110 zł. Naprawdę super bezproblemowa usługa! Wystarczy zarezerwować parking przez ich stronę www.

W naszym przypadku mieliśmy do dyspozycji tylko małe okienko czasowe na urlop (22-26.07.) i musieliśmy brać takie loty jakie były, dlatego też ceny biletów wyszły dosyć wysokie. Podróżowaliśmy tylko z bagażem podręcznym (torba + walizka 10 kg). Niestety na lotnisku czekała mnie niemiła niespodzianka.

Prosto przed wejściem na samolot została wymierzona moja walizka, która przez wystające rączki o 1 cm nie mieściła się w rozmiary Ryanair i otrzymałam soczystą dopłatę do bagażu – 360 zł :O Gdybym to wiedziała, nie pakowalibyśmy się na siłę w bagaż podręczny tylko wzięli jedną dużą walizkę… Była to porządna lekcja pt. “Oddychaj głęboko i NIE DENERWUJ SIĘ, bo zniszczysz sobie cały urlop”.

Gdzie wynajmowaliśmy samochód?

Wynajem samochodu na Sardynii wydawał mi się czarną magią. Chciałam na początku skorzystać z wynajmu auta na Booking, ale tam warunki wynajmu były kosmiczne. Wkład własny do 6-8 tys. zł, do tego wysokie depozyty i niepewne ubezpieczenia. Na szczęście odezwałam się do agencji wynajmu samochodów Unlimited Travel Sardinia (klik w link, aby przejść do ich oferty wynajmu aut) prowadzonej przez Polkę Agnieszkę Chmist. Kontakt do agencji telefonicznie lub przez WhatsApp +393886217564 oraz mailowo cars@unlimitedtravelsardinia.com

Skorzystałam z kodu rabatowego -10%, który znalazłam w e-booku innej Polki @itskamila_speaking która na swoim Instagramie dzieli się praktycznymi wskazówkami o Sardynii. Jej e-booka z rewelacyjnymi tipami o Sardynii możecie znaleźć tutaj. To przewodnik z ogromną dawką wiedzy i ponad 400 stronami ciekawostek, które warto poznać przed przyjazdem na Sardynię 🙂

Sprawdzałam różne oferty wynajmu samochodów i ceny w sezonie na Sardynii są wszędzie wysokie, bo popyt jest większy niż podaż. Jednak na Sardynii ciężko przemieszczać się bez samochodu, bo odległości są spore, a transport publiczny kuleje. Nasz samochód odbieraliśmy prosto z lotniska i była to najlepsza decyzja, jaką mogliśmy podjąć! W sumie trzeci raz wynajmowaliśmy samochód na wakacjach, ale pierwszy raz mieliśmy ten luksus spakowania wszystkich tobołów prosto po wylądowaniu. Dzięki temu zaoszczędziliśmy czas na czekanie na transfer.

Jeśli będziecie wynajmować samochód na Sardynii to zachęcam, aby decydować się na najwyższe ubezpieczenie czyli full casco. Kosztuje kilka euro więcej na dobę, ale uwierzcie mi, że po pierwszych kilku minutach na mieście już nie będziecie żałować tego wyboru 😛 Sardyńczycy tutaj jeżdżą jak szaleni, a wraz z nimi wszelkie skutery. Zanim ruszycie na światłach, oglądajcie się 10 razy w lusterka czy oby nie zbierzecie jakiegoś motorowerzysty. Trąbienie mimo stania na czerwonym świetle też jest tutaj w normie. No trzeba po prostu przywyknąć do ich stylu jazdy. I puściłabym tutaj za kółko tylko doświadczonych kierowców z dobrym refleksem. No uwierzcie mi, w ciągu godziny na mieście widzielibyśmy już kilka stłuczek i potrąceń 🙈

Jeśli będziecie musieli zatankować to na Sardynii wiele stacji benzynowych jest bezobsługowych. Daniel tankował na stacji Eni i poznał tutejszy sposób użytkowania stacji, który dosyć nas zaskoczył. Należy zatrzymać się przy wybranym dystrybutorze, podejść do automatu i włożyć kartę, na której zablokowane zostanie 101 euro, a następnie pobrane tyle, ile rzeczywiście zatankujemy. Kiedy płatność zostanie pobrana, można zatankować. Zdarzyło nam się tutaj tankować dwa razy i to za połowę pobranej kwoty i za każdym razem pobrało te 101 euro i do dzisiaj czekamy na oddanie reszty (minęły już 2 tygodnie), ale ponoć mają 30 dni na oddanie? Jezuu, drogie jest tutaj to tankowanie. Wyobrażacie sobie za każdym razem mieć blokowane po 100 euro, kiedy chcecie tylko dotankować i musieć mieć zawsze tyle zapasu na koncie?

Jeszcze jedna ważna kwestia – koszą tutaj mandaty jak wściekli! Gdzie człowiek nie pojechał to na każdej ulicy stali i wlepiali mandaty za parkowanie (jeszcze nigdy nie widziałam tak surowego karania za parkingi). Ale ale! Oni tutaj nie wstawiają karteczek za szybę tylko robią fotki nie opłaconym samochodom, a mandat przychodzi po kilku miesiącach do domu. Pilnowaliśmy tych parkingów jak szaleni, ale kilka razy zdarzyło nam się wrócić o kilka minut za późno i szczerze obawiamy się, czy za kilka miesięcy nie będzie na nas czekała niespodzianka w skrzynce -.- Więc nie ryzykujcie tutaj stania na gapę, bo to się najzwyczajniej nie opłaca. Pamiętajcie, że niebieskie linie parkingowe są do płacenia, białe są bezpłatne, a żółte to parking dla niepełnosprawnych. Białe linie też się tu często zdarzają, a najłatwiej z parkowaniem jest w godzinach sjesty (największe piękło jest wieczorem, kiedy wszyscy Sardyńczycy i turyści wychodzą na miasto – o mamma mia!).

Gdzie nocowaliśmy?

Ile ja się naszukałam tego noclegu na Sardynii to moje! Tutaj znaleźć gustowny nocleg graniczy z cudem. Każdy ma inne preferencje co do nocowania, ale kiedy my jeździmy na wakacje raz w roku to bardzo patrzymy na wnętrza i musi być przede wszystkim czysto, ale i schludnie. Chcę się czuć dobrze w danym miejscu, w którym nocuję i nacieszyć nim oko. A porównując z innymi lokalizacjami urlopowymi tu na Sardynii serio nie ma hoteli i rozwiniętej infrastruktury noclegowej. Są raczej pokoje w stylu lat 80., bo to właśnie w tamtych czasach powstawała tutejsza baza noclegowa. Jak wielka była moja radość, kiedy znalazłam na Bookingu nasz nocleg – Casa Allegri w Alghero. Mieliśmy nie tylko duży pokój z aneksem kuchennym w rewelacyjnej lokalizacji tuż obok Starego Miasta, ale i przepiękny widok z okna na morze! Właścicielką okazała się Polka – p. Dominika, z którą był bardzo dobry kontakt i która wytłumaczyła nam wiele kwestii na miejscu. Nazwa naszego pokoju to Dama Bianca.

Co warto zobaczyć na Sardynii?

Alghero

Stare miasto

Spiaggia di Maria Pia

Bosa

Trasa do Bosy jest już atrakcją samą w sobie, ponieważ prowadzi wzdłuż malowniczego wybrzeża.

c

To tutaj w Bar Chiosco al Castello wypiłam drinka, którego możecie wypić tylko na Sardynii – spritz al mirto, który jest połączeniem prosecco i likieru z borówek mirto. Ma specyficzny posmak, ziołowy i cierpki. Fanom Aperola posmakuje 🙂 Widziałam na internecie, że istnieje również jego purpurowa wersja, ale niestety nigdzie indziej jej nie znalazłam.

Na internecie przewijała mi się taka piękna miejscówka do zdjęć. Szukaliśmy jej w Bosie przez kilka godzin. Jak wielka była nasza radość, gdy wreszcie natrafiliśmy na tą zieloną uliczkę 😀 Abyście Wy jej nie musieli szukać tak długo jak my, podaję Wam adres ulicy – Via Franzina.

Uliczkę znaleźliśmy schodząc cały czas w dół od zamku. Ale warto zatracić się na chwilę, zobaczyć jak na miejscy żyją Sardyńczycy i znaleźć własny kąt do zdjęć, bo jest ich tu od groma <3

Spiaggia di Is Arutas

Surrau Cantine

pane carrasau

Porto Cervo

Spiaggia del Piccolo Pevero

Jeśli marzycie o plażowaniu na Szmaragdowym Wybrzeżu to to jest dobry adres. Kameralna plaża z pięknym turkusem.

Olbia

Zaparkowaliśmy na bezpłatnym parkingu Parcheggio Molo Brin tuż przy diabelskim młynie i wejściu na główny deptak Olbii. W centrum Olbii spędziliśmy godzinę, ale nie zachwyciła nas zbytnio. Deptak jak deptak z masą popularnych sieciówek, restauracjami i lodziarniami. Deptak trochę przypominał mi centrum Heraklionu, kiedy byliśmy na Krecie. Fajnie się przejść na wieczorny spacer, ale zdecydowanie woleliśmy naszą bazę wypadową w Alghero <3 To co nam najbardziej zapadło w Olbii w pamięć to nasze jedzonko w restauracji, którą polecam Wam niżej we wpisie 🙂

Castelsardo

Spiaggia di La Pelosa

La Pelosa to zdecydowanie najpiękniejsza plaża, jaką w życiu widziałam! Plaża znajduje się godzinę drogi samochodem od Alghero i jest nazywana europejskimi Malediwami, z czym jak najbardziej się zgadzam. Nie zapomnę tego widoku, kiedy zjeżdżaliśmy samochodem z górki i nagle ukazał nam się ten niepowtarzalny turkus wody. To było coś wspaniałego! Zdjęcia nie są w stanie tego oddać, bo aparat nie uchwyca tej głębi koloru.

Niestety wstęp na La Pelosa jest biletowany.

La Pelosetta

Co i gdzie zjeść na Sardynii?

Niezwykle ważną kwestią tutaj jest sjesta, która trwa od 13-17:00 w większości lokali na wyspie, czy to restauracjach czy małych sklepikach. Niektóre restauracje potrafią po sjeście otwierać dopiero o 19-20:00, więc jest to spore utrudnienie dla turysty. Jeśli wybieracie się na dłuższe wojaże i zwiedzanie wyspy to koniecznie zabierzcie ze sobą prowiant i zatankujcie samochód. W porze sjesty ciężko nie tylko o otwarte restauracje, ale i stacje paliw (chyba że znajdziecie taką bezobsługową). Jedyne, na co można liczyć o tej porze dnia to supermarkety (ahh jak ja kocham Lidla!). Szczerze ciężko byłoby mi tu funkcjonować na stałe, aby w porze obiadowej nie móc nigdzie pójść zjeść i musieć czekać do wieczora. Za to jak już się zaczyna mrok to hulanki nie ma końca. Włosi wiedzą jak się bawić.

Jedząc w restauracjach, barach i kawiarniach we Włoszech należy pamiętać o coperto. Coperto to opłata pobierana za nakrycie do stołu i wynosi w zależności od lokalu 2-3 euro od osoby.

Bar Focacceria Milese

Po przyjeździe do Alghero pierwszym miejscem, do którego się wybraliśmy, była ta miejscówka, która jest uznawana w Alghero za TOP. Lokal istnieje od 1971 roku i można tutaj zjeść domowej roboty focaccię. I rzeczywiście, pieczywo z tej focacci będzie śniło mi się po nocach! Moja wersja była z mortadelą, serkiem śmietankowym i pistacjami. Uhhh chciałabym więcej! Do tego wypiłam lemoniadę z cytryn z Amalfi.

Naturalia Gelateria Artigianale

porcje tutaj są ogromne

Delicios Alghero

Marzyło mi się, aby zjeść na Sardynii croissanta pistacjowego (cornetto al pistacchio), więc wybraliśmy się w Alghero do kawiarni, która (dzięki Bogu) była otwarta w godzinach sjesty. Croissant okazał się przepyszny, krem był obłędnie pistacjowy. Do tego zamówiliśmy takie małe ciasteczka na jeden kęs o smaku truskawki i pistacji. Jak wielkie było nasze zdziwienie, kiedy za wszystko zapłaciliśmy 6,10 euro – co na tutejsze warunki okazało się dla nas świetną ceną 🙂

Regina Margherita

Co to była za uczta dla podniebienia!!! Znaleźliśmy ten lokal przypadkiem, przechadzając się wieczorem po Starówce Alghero. Zapoznałam się tutaj z typowym specjałem kuchni sardyńskiej Fregola con frutti di mare czyli makaronem w kształcie kuleczek z obłędnyyyym sosem pomidorowym i tak genialnie przygotowanymi owocami morza, że klękajcie narody 😍 No to było niebo!! Daniel również trafił w 10 ze swoją Pizza Veneziana – jedna z najlepszym pizz, jakie jedliśmy we Włoszech! Do tego była przystawka w postaci obłędnego domowego chlebka (i szczerze chlebek pobił nawet pizzkę! 😮)

Do picia wybrałam limoncello i to był mój pierwszy raz z tym drinkiem. Ojj również wymiatał!! To jest ten moment, kiedy zapamiętujesz miejsce głęboko w swoim serduszku i już na zawsze pamiętasz ten smak ❤️ Oczywiście wróciliśmy tutaj jeszcze kolejnego wieczoru z łezką w oku, kiedy trzeba było się pożegnać.

Oczywiście wjechało też ich tiramisu. Spróbowałam również sardyńskiego likieru mirto z jagód mirtu występujących na Sardynii. Jednak likier nie przypadł mi do gustu, to taka odmiana ziołowego Jagermeistra.

ReGelato

Włosi to jednak potrafią w te lody jak nikt inny!!

Trattoria Bella Mbriana (wcześniej L’Antica Trattoria)

Lokal znajduje się w Olbii w małej, wąskiej uliczce na uboczu miasta. Serwują tutaj typową kuchnię sardyńską.

Ristorante Spaghetteria Aragona

La Roccia

La Roccia była dla nas ostatnim przystankiem przed stawieniem się na lotnisko. Wylądowaliśmy więc w Sassari w pizzerii w porze sjesty, jednak przyjmowali gości na pizzę, za co byliśmy bardzo wdzięczni (ciężko było o 17:00 znaleźć cokolwiek otwartego w okolicy). Ta restauracja okazała się najtańszym miejscem, w którym jedliśmy podczas naszego Pobytu na Sardynii. W cenie otrzymaliśmy na przystawkę tacos z lekko pikantnym sosem. Pizza była bardzo dobra. A na koniec uczty kelnerka poczęstowała nas jeszcze domowej roboty sorbettini al limone czyli sorbetem z cytryny. Za 2 pizze, dużą wodę i coperto zapłaciliśmy jedyne 28 euro!

Przy okazji chciałabym Wam polecić w Sassari bezobsługową myjnię samochodową Carwash Pinocchio, w której znajdziecie również usługę odkurzania ręcznego (a nie każda myjnia taką ma). Przed oddaniem samochodu do naszej wypożyczalni należało go porządnie wyczyścić, bo wypożyczalnia nalicza dodatkowe koszty, jeśli odstawia się samochód niewyczyszczony.

Co zjeść kolejnym razem?

  • Spaghetii z kawiorem bottarga
  • Gnochetti sardi (malloreddus)
  • Culurgiones
  • Pane frattau
  • Minestrone
  • Pecorino romano

Na tym wyjeździe mocno uczyłam się odpuszczać. Nie muszę zawsze odhaczyć każdej zanotowanej na liście miejscówki, nie muszę mieć zdjęcia w każdym insta spocie, nie muszę robić zdjęć na siłę. Niestety ten “mus” bardzo często psuje mi to, co mogę przeżywać w danej chwili, bo jak ja sobie coś postanowię to zawsze staram się to doprowadzić do końca. Ale przecież na urlop jedzie się odpoczywać, a nie prowadzić osobiste walki z samym sobą, byle tylko sobie coś udowodnić 🙂

I co też ważne, a przy tak krótkich wyjazdach mocno się daje we znaki, uczyć się cieszyć każdą chwilą na takim wyjeździe. Każdym promieniem słońca, każdym momentem, kiedy wiatr nam wieje we włosy, każdą chwilą, w której coś nie idzie po naszej myśli. Bo przecież jesteś na tym wyjeździe, tu i teraz, i to tu i teraz Cię powinno cieszyć. A kiedy dnia nr 4 (czyli w ostatni wieczór przed odjazdem) siedzisz pośrodku włoskiej uczty, to aby nie smutać, że następnego dnia już będzie koniec tego wyjazdu. Bo ten wyjazd trwa tu i teraz. I ten mój smutek przed tym, że coś się zaraz skończy, może zniszczyć wspomnienia z tego tu i teraz, które właśnie trwa 🙂

Takie dwie lekcje z tego wyjazdu zabieram i oby było takich wyjazdów jak najwięcej, gdzie po prostu odpuszczam i cieszę się z tu i teraz <3 Dlatego też z tego wyjazdu mam mniej zdjęć niż zwykle. Ale życie nie toczy się tylko na Insta. Życie to te wszystkie fajne momenty, które przeżywamy poza telefonem 🙂

Nasza trasa po Sardynii:

Z ważnych rzeczy! Na Sardynii zasięg jest fatalny 😅 Wspaniale, jeśli chcecie odpocząć od telefonu 🙈 Ale jeśli wybieracie się na zwiedzanie wyspy samochodem to można się czasami zdziwić, kiedy nawigacja nie funkcjonuje. Najlepiej załadować sobie na telefon nawigację, która działa bez wifi.

Miejsca do odwiedzenia kolejnym razem:

  • Su Nuraxi di Barumini – historyczne osiedle z epoki brązu po cywilizacji nuragijskiej
  • Aritzo – miejscowość z serialu Netflix “Blue Zones” z największą liczbą 100-latków
  • Capo Caccia – na zdjęcia z zachodem słońca
  • Cala Romantica – malowniczy łuk do zdjęć
  • San Teodoro – najbardziej imprezowa miejscowość na Sardynii
  • Puntaldia (obok San Teodoro) – archipelag wodny jak Malediwy
  • Golfo di Orosei – rejs po zatoce i zwiedzanie najpiękniejszych plaż Cala Goloritze, Cala Luna
  • Park Narodowy Gennargentu – odkrywać zielone szlaki
  • Siniscola – tam owoce o nazwie pompia, które występują tylko w tej miejscowości
  • Archipelag La Maddalena – rejs po wyspach
  • Spiaggia Delle Vacche – piękna plaża
  • Bonifacio na Korsyce – jednodniowa wycieczka (na Korsykę ciężko się dostać, dlatego wiele osób wybiera transport z Sardynii)

Wycieczki po archipelagu czy wyspach możecie wykupić na getyourguide.pl 🙂 Sama odkryłam tą stronę dopiero, jak już wróciłam z Sardynii. Widziałam dobre opinie i sama na pewno kiedyś skorzystam.

PS. Zachęcam Was do tworzenia playlist z wyjazdów z piosenkami, które usłyszycie w trasie. Podczas tworzenia tego wpisu słuchałam własnej włoskiej playlisty i dostawałam gęsiej skórki, ponieważ te dźwięki od razu przenosiły mnie z powrotem do mojej włoskiej wakacyjnej rzeczywistości 🥹 Coś wspaniałego, takie wspomnienia!

Jeśli i Wy chcecie poczuć kawałek Włoch to zapraszam Was serdecznie do odsłuchania najwiekszych hitów, które w te wakacje królowały na Sardynii <3 No i polecam włoską stację radiową RTL 102.5 – również do słuchania online! 🥰

A Wy byliście już kiedyś na Sardynii? Jakie mieliście doświadczenia i czy Wam się podobało? Chętnie poznam miejsca, w których Wy byliście na Sardynii i dodam do swojej listy na przyszłość! Czekam na Was w komentarzach ❤️

ZOBACZ TAKŻE:

Zobacz również

Subskrybuj
Powiadom o
guest

0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments
0
Skomentujx