Mój makijaż i fryzura ślubna | My wedding makeup & wedding hairstyle

Jedną z najważniejszych kwestii podczas przygotowań ślubnych jest właściwy dobór makijażu i fryzury ślubnej. To od nich zależy jak odebrana zostanie Wasza suknia ślubna, Wasz wyraz twarzy oraz cały wizerunek.

Niewątpliwie istotne jest, aby zarówno makijaż jak i fryzurę cechowała niebywała trwałość, aby po szalonych tańcach do białego rana nie została Wam rozmazana plama na twarzy oraz gniazdo na głowie. Aby zapobiec niespodziankom w dniu ślubu warto zainwestować w próbny makijaż i fryzurę.

Oby dwa terminy powinny być zarezerwowane ze znacznym wyprzedzeniem (no chyba że będziecie mieć szczęście), aby nie okazało się, że do Waszego wymarzonego miejsca brakuje już wolnych miejsc. Kogo ja wybrałam? W kwestii makijażu postawiłam na sprawdzoną Agę z Q10 Spa, która wykonała również mój makijaż do „Fajterek”. Wiedziałam, jak utalentowana jest Aga i przede wszystkim – jak zadowolona wyszłam już kiedyś z jej makijażu i że na pewno się nie zawiodę. Zdecydowałam się na makijaż w odcieniach brązów i beżów, a Aga podkreśliła moją urodę w dokładnie taki sposób jak sobie to wyobrażałam! 🙂 Już w dzień próbnego makijażu po spojrzeniu w lustro poleciały mi łzy z oczu, bo dla mnie było magicznie! Elegancko, ponadczasowo… A trwałość makijażu na najwyższym poziomie! Przez cały dzień ślubu nie musiałam ani razu czegokolwiek poprawiać. A dzień był dłuuuugi.

Dzień ślubu rozpoczął się dla mnie i moich dziewczyn już o 6 rano, bo ślub w kościele był uwaga… o 11:00! Zdecydowanym plusem i, jak dla mnie, nieodłącznym elementem w dniu ślubu (a przynajmniej w moim przypadku o tak wczesnej porze) był zarówno makijaż jak i fryzura z dojazdem do domu.  Nie wyobrażam sobie tego  jeżdżenia o poranku w tym wielkim dniu w stresie po lokalach. Pomijając fakt, że mało kto o takiej porze chce zgodzić się na wykonywanie usług ślubnych. Aga nie miała problemu dojechać ponad 50 km z Opola do mnie do domu i jestem jej mega wdzięczna za to, że zgodziła się wykonać mój wymarzony makijaż ślubny oraz zaledwie 3 dni później makijaż do naszej zjawiskowej sesji plenerowej.

Aby makijaż zgrywał się z fryzurą ślubną warto wykonać próbne wersje w tym samym dniu. Dla mnie temat fryzury ślubnej wiąże się z wielkimi nerwami, ponieważ 2 miesiące przed ślubem nie dogadałam się z moją ówczesną fryzjerką, której fryzura po prostu nie była tym, co sobie wyobrażałam. Poratowała mnie Sonia, która prowadzi studio fryzjerskie z dojazdem do klienta. Na moją drugą próbną fryzurę wybrałam się miesiąc przed ślubem i szczerze bardzo bałam się tej wizyty. Zostało mi mało czasu, nie miałam żadnej opcji zapasowej i nie wiedziałam, co będzie, jeśli mi się nie spodoba oraz jeśli nowa fryzura wytrzyma równie długo jak ta pierwsza czyli 5 min po wyjściu od fryzjera. Jednak moje obawy były zupełnie bezpodstawne! Sonia nie dość, że okazała się przesympatyczną to jeszcze mega kompetentną fryzjerką, która potrafiła wysłuchać moich życzeń i przenieść je na moją głowę. Wymarzył mi się niski kok, który dodałby mojej bajkowej sukni szyku. Jej fryzura próbna bardzo mi się podobała, a wytrzymała niesamowite 2 dni!

W dniu ślubu fryzura wyszła jeszcze piękniejsza i po prostu nie mogę się napatrzeć na zdjęcia, które w 100% odzwierciedlają ten efekt, który chciałam uzyskać. Fryzura oczywiście nie zaznała żadnego uszczerbku, pomimo wymiany welonu na krótszy model i szaleństwom do nocy. Dziewczyny spisały się na medal, a nie było łatwo, bo pod koniec przygotowań musiały pracować pod niezłą presją czasu 😛 Przez ten cały stres nie zorientowałam się, że moja piękna broszka do włosów została zakryta welonem i uwidoczniona zaledwie na 2 zdjęciach z oczepin 😛

Z całego serca mogę polecić moje złote rączki, które sprawiły, że czułam się przepiękna <3 Jeśli ktoś z Was szuka z województwa opolskiego to tutaj namiary:

Aga Raniowska-Ćwiklik – Atelier Kosmetyki Nowoczesnej

Sonia Miller-Dorczak Studio Mobilne

Dziewczyny – serdecznie Was pozdrawiam i dziękuję raz jeszcze!

A Wy komu zaufałyście w dniu ślubu? Miałyście makijaż i fryzurę z dojazdem czy same musiałyście dojechać? Jak dałyście radę się czasowo wyrobić? 🙂

Fot. Bartek Woch Photography