0
Ślub

Moje dodatki ślubne | My wedding accessories

Każda Panna Młoda marzy o tym, aby wyglądać pięknie na swoim ślubie. Dodatki odgrywają tutaj ważną rolę. W tym wpisie pokazuję Wam swoje buty i biżuterię ślubną oraz opowiadam, jakiego błędu nie popełniłabym drugi raz.

Buty

Moje poszukiwania butów ślubnych to była droga przez mękę. Pod koniec myślałam już, że pójdę boso. Ale od początku. Za butami do ślubu zaczęłam rozglądać się w styczniu czyli 6 miesięcy przed ślubem (o moich rozterkach pół roku przed ślubem przeczytasz tutaj). Szczerze żałuję, że zabrałam się za to tak późno i jeśli drugi raz miałabym szukać butów na ślub to zaczęłabym już chyba 2 lata wcześniej. Jak typowa kobieta podeszłam do tematu od strony wizualnej. „Buty mają WYGLĄDAĆ” – tak to sobie wtedy tłumaczyłam. W końcu to tylko jeden dzień, nieważne czy będzie bolało, ja to przecierpię. Po fakcie powiem Wam jedno, drogie przyszłe Panny Młode – buty mają być WYGODNE! To jest i powinna być ZAWSZE zasada nr 1! A już na pewno w najważniejszym dniu Waszego życia. Serio, nie warto się katować! Ja też byłam taka mądra przed.

Przeszłam chyba wszystkie możliwe opcje kupna butów, od myśli eksportu butów z USA (zobaczcie sobie buty Badgley Mischka to będziecie wiedziały dlaczego, ale cena ponad 2 tysięcy zł, brak zwrotu i liczne opinie o niewygodności zdecydowały o tym, że nie warto), przez dziesiątki butów zamawianych z Eobuwie i Zalando (kurier mnie już nienawidził za te ciągłe zwroty 😛 ), sieciówki typu Deichmann i CCC, plany wyjazdu 500 km do Warszawy na przymiarkę, aż po indywidualnie szyte buty taneczne firmy Sensatiano, na których ostatecznie stanęło. Zapytacie zaraz po co ten cały cyrk z szukaniem butów? Otóż ja mam bardzo problematyczne stopy. Znaleźć dla mnie letnie buty nie obcierające to jest jak wygrana w totka. A znaleźć dla mnie buty nie obcierające i w dodatku mi się podobające to graniczy wręcz z cudem. Nie wiem co mam ze stopami, ale odkąd pamiętam miałam z tym problem. I zdecydowanie za późno mi się to przypomniało przed ślubem.

Buty Sensatiano to typowe buty taneczne polecane wielokrotnie na grupach ślubnych właśnie jako buty na ślub. Poddałam się tym pozytywnym opiniom o wygodności tegoż obuwia, mimo że wizualnie nie do końca odpowiadały moim wyobrażeniom. Na końcu udało się jednak stworzyć taki model, który zadowalał mnie pod względem wyglądu. Każde buty są szyte na miarę, poprzez co istnieją kosmiczne kolejki. Ja zamawiając moje buty w kwietniu na lipiec musiałam czekać ponad 8 tygodni i o mało nie doznałam zawału ze stresu, że zostanę bez tych butów. Przyszły w czerwcu, jednak okazało się, że jeden but bardzo mocno mnie uwiera. Niestety gdybym odesłała je z powrotem to nie zdążyliby mi ich naprawić do tego czasu, bo takie kolejki. Zaczęła się więc kolejna mordęga, bo buty szyte na miarę, które kosztowały prawie 400 zł miały mi pasować, a nie uwierać. Poszłam z nimi do pobliskiego szewca na rozciągnięcie na kopycie. Nie pomogło. Kupiłam preparat do rozciągania butów z CCC, który poleciłyście mi na Insta. Nie pomogło. Sama chodziłam po domu w tych butach i tydzień przed ślubem nabawiłam się takich odcisków, że myślałam już, że pójdę boso, tak bolało. Wreszcie 4 dni przed ślubem moja świadkowa zaoferowała swoją pomoc i chodziła po domu w moich butach ślubnych z grubymi zimowymi skarpetami i ta metoda pomogła! Byłam jej tak mega wdzięczna. Oczywiście ile stresu przeżyłam to moje.

Wcześniej naczytałam się na grupach ślubnych ile to butów zapasowych dziewczyny zabierały ze sobą na salę. Na początku uznałam to za głupotę, ale później przemyślałam sprawę i dobrze, że posłuchałam tamtych rad! Widząc, jak beznadziejnie wygląda moja sytuacja z butami obleciałam ostatni raz wszystkie możliwe sieciówki. Byłam już bliska łez, bo nawet chodzić nie potrafiłam z tymi odciskami, aż znalazłam buty, które, jak się później okazało, uratowały moje wesele! Zwykłe, proste baleriny na paseczku z imitacji zamszu (potrzebny mi był paseczek, bo inne baleriny mi ZAWSZE wypadają, a imitacja zamszu sprawiła, że buty były miękkie i nie obcierały moich podrażnień) z… MOHITO.

fot. Mohito

Zdziwiłam się, bo wcześniej nigdy do tego sklepu nie wchodziłam. Dlaczego te buty mnie uratowały? Mimo, że moja świadkowa rozciągnęła mi buty to już po pierwszych 10 min w kościele czułam, jak mi się buty wbijają aż do krwi. Przybywając na salę próbowałam jeszcze zgrywać twardzielkę, ale po pierwszym tańcu skapitulowałam. Zmieniłam buty na te baleriny i był to ostatni dzwonek. Ale matko, co ja się nacierpiałam! Wtedy pomyślałam sobie, jak bardzo nie warto patrzeć na wygląd butów. Jak ważna jest wygoda, a już na pewno, kiedy to Ty grasz główną rolę na weselu i cały czas jesteś w ruchu. Nigdy więcej! Oczywiście moje stopy były zjechane na maksa, lała się nawet krew. Wtedy przydał mi zestaw awaryjny Panny Młodej.

Ja wierzę, że są osoby, którym te buty taneczne się przydały, a moje stopy naprawdę należą do wyjątkowo problematycznych i ciężko dobrać do nich pasujące buty, ale mimo to, nie polecam butów Sensatiano. Szczególnie z tego względu, że szyte na miarę nie mogą już zostać zwrócone. A szyjecie je podając miary przez telefon lub maila. Ciężko je też później odsprzedać, bo właśnie, szyte na miarę…

Ozdoba do włosów

Wiedziałam, że moją fryzurę ślubną będzie musiała okalać jakaś cudna ozdoba do włosów. Marzyłam o świecidełku i szybko znalazłam wymarzoną broszkę. Na stronie tyale.com znajdziecie ogromny wybór nie tylko spinek, ale i wszelkiej innej bizuterii dla Panien Młodych. Ja byłam zachwycona! Obawiałam się, czy strona jest godna zaufania, bo produkty wysyłane są z Chin, ale przy płatności PayPal oraz wysyłce nie było żadnego problemu. Broszka przyszła do mnie po około miesiącu. Niestety w dniu ślubu mieliśmy małe zamieszanie spowodowane spóźnieniem, w trakcie którego broszka została zakryta przez welon. Podczas zamiany welonów na sali również nikt nie pomyślał o tym, aby wystawić broszkę nad welon i takim sposobem mam zaledwie kilka niewyraźnych zdjęć z broszką z oczepin.

O fakcie, że ozdoba nie była na swoim miejscu, zorientowałam się dopiero podczas przeglądania zdjęć w październiku. Doznałam lekkiego ataku rozpaczy, bo bardzo zależało mi na broszce, ale jak widać wesele się odbyło i bez broszki na widoku, a nie wszystko można zaplanować 😉

Naszyjnik

Jak już wiecie z mojego wpisu o tym, jak wyglądała moja suknia ślubna, była ona bogato zdobiona koronką i kryształkami. Chociaż jestem sroką i kocham wszystko co się błyszczy to na swoim ślubie chciałam zachować umiar i postawić na ponadczasowy look, za który nie powstydziłabym się za kilkadziesiąt lat przeglądając stare zdjęcia ze ślubu 😉 Dlatego też prawie do samego końca byłam przekonana, że do ślubu pójdę BEZ biżuterii. Czułam, że mogłoby być tego za dużo. Jednak 2 tygodnie przed ślubem, kiedy miałam już suknię w domu, co rusz przeglądałam się w lustrze i zastanawiałam, czy jednak nie zaryzykować tego naszyjnika, bo dekolt wydawał mi się zbyt pusty. A przecież ja, Shining (z ang. błyszcząca), bez błyskotek na własnym ślubie czułabym się jak nie ja. Poszukałam więc szybko na internecie modele naszyjników, które mnie interesowały i pojechałam do pobliskiego salonu sukien ślubnych w moim mieście, który w ofercie posiadał biżuterię Novia Blanca (wykaz salonów znajdziecie na ich stronie). Na miejscu miałam możliwość przymierzenia wybranych naszyjników i mimo wahań zdecydowałam się. Po przyjeździe do domu byłam przeszczęśliwa, że jednak wybrałam dla siebie biżuterię i będę się świeciła 😉 Pragnę tutaj dodać, że biżuteria Novia Blanca jest antyalergiczna, co było dla mnie bardzo ważne, bo jestem uczulona na nikiel. Bardzo polecam!

Podwiązka

Tradycji stało się zadość i jak w amerykańskich filmach założyłam wymarzoną niebieską podwiązkę. Nie ukrywam, że obawiałam się czy wytrzymam w niej aż do kościoła, bo dziewczyny na grupach ślubnych nieźle straszyły. Ale jakość wykonania i cudownie trzymająca się gumka dały radę i dzięki temu totalnie zapomniałam, że miałam na nodze podwiązkę. O jej istnieniu przypomniałam sobie dopiero podczas ściągania sukni ślubnej, więc bardzo polecam! Podwiązkę kupiłam na Allegro z tej aukcji.

Obrączki

Obrączki jako najważniejsza biżuteria tego dnia stanowi symbol miłości i wierności. My zdecydowaliśmy się na totalnie klasyczną wersję w złocie w próbie 585, która jest najpopularniejsza dla obrączek.

Postawiliśmy na personalizację i od wewnętrznej strony daliśmy wygrawerować nasze imiona, datę ślubu oraz sentencję. Przy wyborze jubilera kierowaliśmy się pozytywnymi opiniami w internecie, poleceniami oraz najprzystępniejszą ceną. Wybraliśmy obrączki u lokalnego jubilera Pracownia Złotnicza Dariusz Halczak w Opolu.

Pewnie wiele z przyszłych Panien Młodych zapyta – a co zrobić z pierścionkiem zaręczynowym w dniu ślubu? Ja miałam go na sobie, bo od dnia zaręczyn jest to nieodłączny element mnie. Przełożyłam go na lewą rękę, aby na prawej ręce zrobić miejsce obrączce (co wyglądało też fajnie na zdjęciach) i noszę na środkowym palcu, co jest dosyć nietypowe dla pierścionka zaręczynowego, którego zazwyczaj nosi się na palcu serdecznym czyli czwartym. Noszę go tak, bo jest mi po prostu wygodnie. Ale prawda jest taka, że to czy założycie obrączkę na pierścionek zaręczynowy, czy przełożycie zaręczynowy na palec środkowy czy serdeczny tej samej czy drugiej ręki to wyłącznie Wasza sprawa. Ważne, że Wy czujecie się z tym dobrze.

Pudełko na obrączki

Ile ja się naszukałam tego pudełka to sobie nie wyobrażacie! Mimo, że kolory przewodnie naszego ślubu to był róż, biel i złoto to pudełko chciałam mieć klasyczne, bez zbędnych udziwnień, wstążeczek itp. (a głównie takie teraz produkują), takie drewniane jak widziałam na filmach.

Wbrew pozorom bardzo ciężko było takie zdobyć, a firmę znalazłam dopiero przeszukując portal etsy.com, na którym wystawiają się praktykujący rękodzieło. Pudełko, a właściwie kuferek na obrączki pochodzi od collectivemade.pl Na wykonanie czekacie około miesiąca, ale jakość Was zachwyci.

Welon

Wybrałam dwa welony i była to najlepsza decyzja, jaką mogłam podjąć. Zdecydowałam się na welon katedralny o długości 3,5m, który mnie po prostu oszałamiał swoja długością. Był wykonany z bardzo delikatnego materiału. Kupiłam go wraz z suknią w salonie sukien ślubnych Madonna w Krakowie. Panie tłumaczyły mi, że przy trenie welon powinien wystawać za tren, bo inaczej nie będzie widoczny. Tak też zrobiłam, a ułożeniem welonu w kościele zajęła się moja niezawodna świadkowa 🙂

Kompletną długość welonu zobaczycie w przyszłych wpisach, kiedy pokażę Wam naszą całą sesję ślubną z Wiednia 🙂 Efekt wow gwarantowany! To też powód, dla którego w życiu nie zrezygnowałabym z długiego welonu, zdjęcia wychodzą bajeczne!

Welon na krótki zmieniłam od razu po przyjściu na salę. Pomogły mi w tym moje przyjaciółki. Dzięki temu nie miałam problemu, że zahaczę welonem o stół, a podczas pierwszego tańca mogłam się swobodnie okręcać i mieć wolne ręce. Krótki welon został wykonany na specjalne zamówienie, ponieważ w dobie mody na długie welony bardzo ciężko było znaleźć kogokolwiek, kto by mi taki uszył. Polecam tutaj krawcową z Krakowa, którą znalazłam na Fb – Basia Kotarba Suknie Ślubne Wieczorowe MKL Wybrałam długość 50 cm. Materiał był trochę sztywniejszy i dlatego nie układał się tak lejąco jak pierwszy welon, ale i tak spełnił swoje zadanie 🙂

A Wy na jakie dodatki się zdecydowałyście? Miałyście biżuterię? Postawiłyście na wygodne buty czy buty okazały się katorgą? Dajcie znać w komentarzach! 🙂

Fot. Bartek Woch Photography

Zobacz również

Kup teraz
Subskrybuj
Powiadom o
guest

21 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments
Emilia
Emilia
4 lat temu

Dobry wpis! Polecam również tylko i wyłącznie patrzeć na wygodę podczas swojego dnia, nie tylko na wygląd. Ja sama kupiłam ślubne buty w Ryłko i bardzo polecam. Bez rozchodzenia ani jednego odcisku! ❤️

Kama
Kama
4 lat temu

Kupiłam buty kilka miesięcy przed, drogie, piękne… niewygodne jak się okazało w DNIU ślubu. Jak chodziłam w nich po domu wydawały się wygodne. Ale na szczescie coś mnie tchnęło i wieczorem (dzień przed!) pojechałam do galerii i w ccc za 100zl kupiłam zwykle sandałki na obcasie… tak na wszelki wypadek, kilka minut jpo pierwszym tańcu zmieniłam ? I te buty to był strzał w dziesiątkę. Do tej pory w nich biegam(dosłownie)
P.S. te piekne i drogie ślubne buty po weselu były całe odrapane i zdarte, za pewne od męskich butów które mnie kopały ?
Kupując buty tez myślałam „jeden dzień dam radę”
Teraz kupiłabym zwykle sandałki albo baleriny?

Mememofp.se
Mememofp.se
4 lat temu

Ja to WGL bym nie chciała takiego dużego wesela, ale Ty wyglądałaś obłędnie ?

Kubczak.d
Kubczak.d
4 lat temu

Kupilam buty z Kotyla.. do pięknych nie nalezaly, ale wygodne byly. Jednak przy poceniu sie stopy( mam mega z tym problem) zaczęły obcierac (Nie zakladalam rajstop)… I wtedy przyszedl mi do glowy Twoj wpis i poznalam plastry żelowe! Jakoś po kilku godzinach wesela czulam, że cos mnie zaczyna obcierac(tylko czerwone, nic obtarte do krwi). Zalozylam plaster tam gdzie obcieralo i.. wytrzymalam w nich do 5:30! Wesele zakonczylo sie po 6.. ściągnęłam buty wczesniej bo na poprawiny tez trzeba bylo ubrac obcasy ?. I na poprawiny zalozylam buty ślubne z plastrami żelowymi a naszykowane byly inne buty. 🙂 dodam jeszcze, że jestem wysoka i w obsacach nie chodze, jak idziemy na wesele to max do 22 jestem w szpilkach 🙂

Adrianna
Adrianna
4 lat temu

Super wpis 🙂 jednak ja połowy tych rzeczy na swoim ślubie nie miałam gdyż uznałam ze ich nie potrzebuje. Welon nigdy nie był w moich planach bo chociaż ładnie wyglada to jakoś nastawiłam się że go mieć nie będę i już. Poza tym w dniu mojego ślubu było jakieś 33 stopnie więc welon by mnie chyba jeszcze dobił 😉 na sesje plenerową założyłam wianek i tez bardzo ładnie to wyglądało. Naszyjnika nie miałam gdyż do kroju sukienki nie pasował. A buty ślubne zamówiłam na zalando na miesiąc przed ślubem, podczas wesela zmieniłam je na zwykle sandały w których chodzę na co dzień 😛 Najważniejsze to dobrze się bawić w dniu swojego ślubu.

Ewa
Ewa
4 lat temu

Nasz ślub zorganizowałam w 5 miesięcy 😀 suknia ślubna po wielu przymiarkach w salonach i tak została zamówiona przez internet z pracowni krawieckiej, nowa w cenie 900 zł, welon miałam pożyczony od koleżanki, biżuteria od jubilera i postawiłam jedynie na kolczyki ale takie z 4 cm, takie klasyczne jakby starodawne (piękne były) oraz delikatną bransoletkę, buty kupiłam w daichmanie za cene 80 zł i przetańczyłam w nich całą noc bez bólu czy obtarć (a też mam problemy z butami, ponieważ nawet adidasy mnie obcierają). Jedynie co mogę polecić przyszłym pannom młodym to więcej luzu. Nie trzeba kupować sukni za kilka tysięcy, serwetki nie muszą pasować do naszego bukietu. To są tylko nic nieznaczące detale. Tak czy siak to wy oraz przyszły mąż będziecie najważniejsze i nikt nie będzie patrzał czy koraliki z welonu pasują do koralików przy sukni 😀

Kasia
Kasia
4 lat temu

Ja buty miałam szyte na miarę, w salonie w którym szyłam suknię była taka możliwość, panie zmierzyły stopę, ale buty przyszły i tak małe więc czekałam na drugą parę która okazała się wygodna i buty przebrałam dopiero ok 2 w nocy ? z dodatków miałam tylko welon, bo chciałam w kościele przykryć gołe plecy, i jako że nie miałam dekoltu a suknia bylaz długim rękawkiem to miałam tylko wiszące kolczyki ?

Asia
Asia
4 lat temu

Poza firmą Sensatiano są też inne produkujące buty taneczne nie tylko w Warszawie. W przypadku butów na miarę lepiej gdy są one szyte po mierzeniu na żywo a nie online. Osobiście swoje buty uszyłam we Wrocławiu w firmie Kozdra i przetanczylam w nich do samego rana. Również mam problematyczną stopę bo bardzo wąską co przy przesuwaniu stopy w obuwiu powoduje obcieranie a w przypadku tych butów nic takiego się nie wydarzyło.

Klaudia
Klaudia
4 lat temu

Hej! a ile cm mają Twoje obcasy?:)

Justa
Justa
3 lat temu

Nie potrafię chodzic w butach na obcasie, nie znoszę tej męczarni, gdy tylko moja noga zaczyna się pocić przebieram buty na niższe lub całkiem płaskie ( mam już sporą kolekcję sandałów w złotym albo srebrnym kolorze). A obetrzeć mnie mogą nawet trampki. Dlatego wymyślilam na ślub buty taneczne na miarę. Wybór padł na buty Sensatiano. Byłam w salonie w Krakowie gdzie mogłam popróbować wysokości obcasa ( i to był dobry pomysł, bo gdyby nie to kupiłabym za wysokie i nie dałabym rady w nich dojść nawet do ołtarza). Zamówiłam je 5 miesięcy przed ślubem. Gdy przyszły w domu zmierzyłam wszystko było w porządku. W domu w nich chodziłam, a nawet siedziałam przed telewizorem tylko żeby się dostosowały do stopy. Na szczęście mam inne doświadczenia, bo na weselu byłam w nich najdłużej jakichkolwiek moich dotychczasowych butów! (Do 2 godziny) Nie obtarły mnie i nie bolały mnie w nich stopy na drugi dzień ? myślę, że dużo tu zależy od naszych stóp. Nasze stopy się różnią, nie każda para butów nawet wykonana z najlepszych materiałów będzie odpowiadać wszystkim. To super, że się różnimy, bo dzięki temu możemy się nawzajem uzupełniać! I na koniec dobra rada- należy też pamiętać by przed weselem dobrze te swoje stopy przygotować- nie tylko estetyczne, ale i nawilżać, bo twarda skóra na stopach zwiększa ryzyko powstawania otarć.

Magdalena
Magdalena
3 lat temu

Przepraszam,że zawracam głowę,ale gdzie znajdę recenzję tych pasków wybielających zęby, bo chciałabym coś zrobić ze swoim uzębieniem 😉 Z góry dziękuję

Magdalena
Magdalena
3 lat temu
Odpowiedź do  Jessica

Dziękuję, a czy jest ona może zapisana gdzieś? 🙂

21
0
Skomentujx