Kobiety są z Wenus, a faceci z Marsa? Zdecydowanie nie, jeśli chodzi o to co nas wzajemnie w sobie denerwuje. Pod tym względem jesteśmy z osobnych galaktyk a nie planet!
Witam Was drodzy Czytelnicy i Czytelniczki Jessiki, mam na imię Daniel i jestem mężem tej Pani, a co ważniejsze dla tego postu jestem facetem 😛 W odpowiedzi na jej, a raczej Wasz poprzedni post (bo tworzyłyście go razem) postanowiłem stworzyć listę rzeczy, które to nas mężczyzn irytują w płci pięknej. Jessica zadała pytanie na Story, tak jak w przypadku wcześniejszego postu o tym co denerwuje kobiety, tym razem jednak zadała je facetom. Niestety z około 95 tyś. obserwatorów faceci to jakiś marny ułamek, więc poprosiła również Panie o to, aby zapytały swoich mężczyzn, braci, kolegów, co takiego ich drażni w kobietach i udostępniły ich odpowiedzi. W rezultacie i tak nie uzyskaliśmy nawet ćwierć ilości odpowiedzi w porównaniu do pytania co drażni Panie w Panach. Wnioski są takie, że Panowie albo boją się wyznawać takie rzeczy albo po prostu są mniej czepialscy i drażliwi. Jest jeszcze jedna możliwość, może Panie są po prostu w większości idealne? 😉 No nic! Pora zebrać uzyskane odpowiedzi i własne doświadczenia, razem sprawdzimy jak to jest z Wami drogie Panie. Zaczynamy!
A zaczynamy z grubej rury od klasyka nad wszystkie inne klasyki. Która z Was będąc w restauracji, gdzieś na mieście nie zabiera swojemu facetowi jego jedzenia, które zamówił hmm? To jest chyba jakiś Wasz rytuał, który trzeba wykonać, niezależnie od tego co zamówicie, zawsze “on ma lepsze”, “bo Twoje tak fajnie wygląda” i zostajemy wtedy albo z połową porcji albo z Waszym daniem, na które wcale nie mieliśmy ochoty. Częstym innym odłamem tego klasyka jest “zjedz sam, ja nie jestem głodna”, po czym się jednak okazuje, że była, i to bardzo… Tak bardzo, że wszamała połowę z Twojego talerza spiesząc się z wyjadaniem tych najładniejszych kąseczków. Oczywiście, gdy pytamy czy zamówić drugie danie tylko dla niej słyszymy “przecież mówiłam Ci, że nie jestem głodna”. Ehhh nawet podczas pisania tego się zdenerwowałem, no nic lecimy dalej 😛

Jeśli już jesteśmy w temacie kradzieży, jesteście drogie Panie świetnymi złodziejkami! A kiedy szanujący sie złodziej kradnie najczęściej? No w nocy oczywiście! Wtedy, kiedy facet po całym trudnym boju tego dnia położył sie zmęczony spać, aby nabrać sił na kolejny ciężki dzień, nieświadomy niczego powoli zostaje okradany! Z czego zapytacie? Z kosztowności, zawartości portfela, dokumentów??? Nie! Ten złodziej czyha na jego część kołdry czy poduszki! Czeka cierpliwie aż ofiara słodko zaśnie i zabiera to co chce nie pozostawiając po sobie żadnych śladów zbrodni, prócz zmarzniętego ciała tego biednego chłopa. Oczywiście zrobicie wszystko w imię ciepłych stópek, taki już nasz ciężki los, ale drażni to niesamowicie.

Bywają też bardziej zuchwałe złodziejki, takie które lubią kraść w dzień. W dzień kraść kołdrę zapytacie? Nie! Te złodziejki uwielbiają kraść czas! Oto smutna historia zmarnowanego czasu z mojego życia. Ja rozumiem, że czas spędzony na zakupach płynie wolniej, ja rozumiem kiedy moja kobieta 30 minut stoi przy lodówce w sklepie i czyta składy 2 opakowań sera, w końcu #jakczytasztakjesz, może i 30 minut to przesada, ale rozumiem. Jednak nigdy nie zrozumiem co ona jest w stanie robić 4 bite godziny w sklepie z butami. Tak! 4 godziny w jednym małym CCC, to zdarzyło sie naprawdę. Ja w tym czasie poznałem galerię jak swój dom, jeszcze godzina i zacząłbym do ochroniarza mówić „wujku”, bo z rodziną nawet tyle czasu nie spędziłem co z nim. Ja nie wiem, ale to chyba jest jakaś Wasza strategia, bo ja realnie ucieszyłem się jak Jessica wychodziła z tego sklepu z kupionymi butami. Bo gdyby ich nie kupiła po tych 4 godzinach to bym chyba wyszedł z siebie. Tak, cierpliwość to cnota którą bardzo u nas testujecie.

Niestety nasza cierpliwość testowana jest nie tylko w sklepach, nie może być za łatwo, po prostu mówilibyśmy “a idź se sama”. Jednym z przykładów domowych takiego testu jest okupacja łazienki. To test nie tylko naszej cierpliwości ale i fizycznej wytrzymałości. Gdzie jak gdzie, ale tam drogie Panie potraficie się zasiedzieć przysłowiowo “pudrując nosek”. Po tak długim czasie okupacji zawsze oczywiście muszą pozostać jakieś pamiątki, najczęściej w postaci wszechobecnych wyczesanych kosmyków włosów. To chyba zna każdy facet. Czasami mam wrażenie, że to dla Was sport i wymieniacie się ze swoimi przyjaciółkami na ile zablokowałyście łazienkę rywalizując ze sobą.

Prócz cierpliwości faceci muszą być też bardzo inteligentni, dodatkowo przydałaby się umiejętność jasnowidzenia, bo odgadnąć, za co Wy się do cholery fochacie lub płaczecie to czasami najtrudniejsze zagadki świata, do których rozwiązania i tak nie ma co zatrudniać najlepszych detektywów i myślicieli, to nie ma sensu… Wasz płacz lub tup nóżką i foszek może oznaczać dosłownie wszystko i nic! A czemu nic? No bo oczywiście, jeśli się pytamy co jest nie tak to właśnie to słyszymy:
“Jesteś zła?
-Nie!
-Ale widzę, że jesteś zła. Co się dzieje?
-Nic!!!”

Najgorzej jednak kiedy połączymy focha z płaczem. Chciałbym tutaj napisać o tym coś więcej, ale niestety chyba nie ma człowieka, który to rozgryzł, musiałby mieć 6. zmysł tak jak Wy.
Tak, Wy kobiety macie 6. zmysł, a mianowicie włączony radar na naszą przyjemność! Co to oznacza? Kiedy jest nam miło, przyjemnie, jesteśmy zrelaksowani np. gramy w grę, oglądamy lub czytamy coś, co sprawia nam przyjemność, właśnie w tym momencie przypominacie sobie o śmiertelnie ważnej rzeczy, którą trzeba wykonać właśnie w tej sekundzie, bo inaczej świat się zawali! Często w takich chwilach zostajemy wysyłani jako posłańcy do sklepów, aby kupić koniecznie w tej chwili potrzebne rzeczy. Jest to misja wagi nie tylko państwowej, ale i światowej! Dzięki dokładnym instrukcjom podanym na odprawie i liście zakupów musimy jak najszybciej wykonać zadanie. Biada tym, którzy przynieśli nie to co mieli, mimo starań i szczegółowych poszukiwań nie ma wtedy dla nas litości. Można pomyśleć, że lepiej, aby poszła z nami, wtedy nie byłoby problemu. W tym wypadku drodzy Czytelnicy radzę wrócić i przeczytać o 30 minutowym wybieraniu sera i 4 godzinnym wybieraniu butów… No tak, lepiej już usłyszeć ten opierdziel.

A teraz coś dla ludzi o mocnych nerwach. “Te dni”, “babskie sprawy”, “PMS” to chyba słowa, które na każdego faceta działają niszcząco, doprowadzają do koszmarów, wypadania włosów i drgawek ze stresu. Wasze ciągłe uwagi odnośnie “za głośnych funkcji życiowych” takich jak za głośny oddech, za głośne jedzenie czy nawet mruganie (kuźwa mruganie???) doprowadzają nas do szału. Po czasie każdy z nas nauczy się jednak ignorować te ataki. Wiemy, że po prostu przeszkadza Wam nasza egzystencja. Czasami staramy się to jakoś złagodzić, dając Wam w te ciężkie dni np. kocyk, jakieś słodycze czy więcej spokoju, jednak czy to pomoże zależy od humoru, który też oczywiście jest zmienny. Czasem może się i za to nam oberwać kiedy usłyszymy “czy Ty chcesz żebym była gruba?”. Inaczej ma się sprawa, kiedy ten okropny czas się kończy. Z dnia na dzień robicie się potulnymi kociakami, które chcą się ciągle przytulać. Ehhh… I jak my faceci mamy zareagować, skoro dzień wcześniej chciałyście nas zabić patelnią?! Ciężkie to nasze życie.

Mimo miłych chwil kobiety często są masochistkami. Kochają sprawiać ból, depilować nam brwi, wyrywać włosy z nosa. I to jeszcze da się zrozumieć, bo walory estetyczne. Ale one potrafią czasami sprawiać ból dla własnej przyjemności. Zrzucenie z łóżka, drapanie czy kopanie w łóżku swojego ukochanego i przy tym pękanie ze śmiechu, właśnie takich rzeczy doświadczają niektórzy z nas codziennie. Czasami wydaje mi się, że Wy kobiety to takie wampiry energetyczne, które wysysają z nas energię, żeby same mogły mieć jej więcej. A może po prostu to dlatego nie dostajecie zmarszczek? Nie wiem i chyba nie chcę się dowiadywać.

Chociaż w sumie ten temat wymagałby głębszej refleksji. No bo powiedzcie drogie Panie, jak to jest, że zawsze chce Wam się spać wtedy, kiedy nam się nie chce i odwrotnie. Kiedy my chcemy to wy zrobicie wszystko żebyśmy nie zasnęli (wróć do części o zrzucaniu z łóżka, drapaniu i kopaniu). Stawia nas to często w niekomfortowych sytuacjach np. w pracy, gdy kolega zobaczy Cię takiego niewyspanego z worami pod oczami i mówi uśmiechnięty: “Oooo, ale Cię wymęczyła ta Twoja w nocy cooo? Ty to masz dobrze”, a Ty tylko uśmiechniesz się lekko i myślisz “Ehhh żebyś Ty chłopie wiedział co mnie spotkało”.

A teraz tekst legenda, stary jak świat, znany każdemu facetowi, wymawiany we wszystkich językach od czasów, kiedy ludzie tylko zaczęli mówić. Wiecie jaki??? „DOMYŚL SIĘ!!!!” Ehhh… taka moja rada. My faceci jesteśmy prostymi stworzeniami. Jeśli nam się coś powie to zapamiętujemy to i coś z tym robimy, ale jeśli drąży się temat, owija w bawełnę, a na końcu mówi “domyśl się” to wierzcie nam, że się nie domyślimy, bądźcie proszę bezpośrednie!
Żeby być bezpośrednie najpierw musicie jednak wiedzieć, czego na 100% chcecie, a to niestety też często bywa kłopotem. Kobieta zmienną jest i to u niektórych z Was widać np. przy doborze filmu czy serialu. Niby wiecie, co chcecie oglądać, ale “to nieee, to też nie” i tak dalej. Kończy się najczęściej tym, że wybieranie filmu trwało tyle, co cały seans i nikomu już nie chce się oglądać lub wszyscy po prostu zasnęli, a zamówiona pizza wystygła.

Zaspanie z kolei często wiąże się ze spóźnianiem, a w tym sporcie nie macie sobie równych. Wspomniane wcześniej pudrowanie noska, za długa sesyjka relaksacyjnej kąpieli czy przebieranie się po raz 7, “bo tej stylizacji coś jednak brakuje” to są chyba najczęstsze powody, dla których każecie nam facetom na Was czekać. Rekordzistki ponoć przygotowywały się do wyjścia tak długo, że zapomniały po co wychodzą i kto na nie czeka. Bardzo często też Waszemu spóźnialstwu towarzyszą drobne kłamstewka np. gdy facet pyta przez telefon czy już wyszłyście z domu odpowiadacie “No jasne, że tak! Przecież się umówiliśmy!” A tak na prawdę to nie wyszłyście nawet z łóżka i do wyjścia z domu jeszcze daleeeeka droga. A co tam, kocha to poczeka nie?

Miejmy tylko nadzieje, że wszyscy czekający na swoje damy panowie nigdy nie zapomną spakować ze sobą jakiegoś jedzenia i zestawu do golenia, bo w innym wypadku na czas spotkania wyglądaliby jak wychudzeni rozbitkowie. Podczas tego czekania jednak dajecie nam coś, czego nie dajecie, gdy już z nami jesteście. A tym czymś jest spokój! Częste marudzenie, rządzenie się, czepialstwo doprowadzają nas do białej gorączki. A to skarpety nie tak złożone, a tu siedzi się nie po tej stronie fotela, co chcecie. Bez obrazy, ale to są kompletne pierdoły, z którymi da się żyć, a Wy robicie z tego koniec świata. Facet żeby dobrze funkcjonował w domu musi mieś spokój, ja nie wiem po co Wam te nerwy. A może to po prostu ten radar na przyjemność? A może jednak zabieranie nam energii? Cholera wnioski coraz gorsze.
Spokój faceta często jest też naruszany przez Was w bardziej partyzancki sposób. Bez krzyków i hałasów, a często nawet z uśmiechem na ustach, co bywa bardzo mylne i tym samym bardziej niebezpieczne. Zabierana jest nasza przestrzeń osobista, a miano zostaje konfiskowane w taki sposób, że nawet się za szybko nie orientujemy. Kiedy się jednak orientujemy, że nasza ulubiona koszula przestała być nasza, a zaczęła być jej, jest już na to za późno. Koszula, bluza, t-shirt, dres znikają z naszej szafy na dobre, czy to do spania, chodzenia po domu czy nie wiadomo po co jeszcze. Następstwem naszych znikających rzeczy jest puste miejsce w szafie, ale że w naturze nic się nie marnuje to zaraz to terytorium jest przejmowane przez Was. I tak budzimy się pewnego dnia bez naszej szafy, mając jedynie do dyspozycji łaskawie ofiarowaną jedną, max dwie szuflady i parę wieszaków.

Ostatnim zjawiskiem, które nas denerwuje, a ja osobiście go nie rozumiem jest Wasze piszczenie w sytuacji “zagrożenia”. I nie mówię tu o zagrożeniu życia czy zdrowia. Dla Was z jakiegoś powodu zobaczenie myszy, żaby czy innego nieszkodliwego czegoś jest strasznie “piszczogennym” przeżyciem. My oczywiście słyszymy, że piszczycie i lecimy na ratunek myśląc, że dzieje się coś okropnego i chcąc Was bohatersko uratować, a tu się okazuje, że cały ten hałas był o jednego małego robaczka. Trochę inna sytuacja, wyobraźmy sobie, że jesteśmy teraz w kuchni. Sięgacie po np. solniczkę stojącą na wyższej półce i pyk nagle ta solniczka leci na ziemię! Co wtedy robicie? Piszczycie w niebogłosy jakby to miało zatrzymać czas albo zmienić trajektorię lotu solniczki. Po co – ja się pytam. To w niczym nie pomaga, chyba że w szybszym ataku serca Waszego faceta.
No i dobrnęliśmy do końca. Mam nadzieję, że ilość kobiet przed ekranami, które właśnie na mnie przeklinają nie jest za wysoka 😉 Jakie wnioski wyciągamy z tego postu? Kobiety to takie pchełki, które strasznie lubią nas podgryzać, ale wiecie co? Życie bez nich to straszna nuda i po części za to Was kochamy!
Mam nadzieję, że mój wpis Wam się podobał. Napiszcie w komentarzu, co o nim sądzicie i opowiedzcie o swoich irytujących przeżyciach z partnerem/partnerką. Kto wie, może właścicielka bloga pozwoli mi jeszcze kiedyś coś dla Was napisać? 🙂
Dałam mężowi telefon, żeby odpowiedział na Twoje pytanie. Zastanawiałam się, czy rozpoznań jego odpowiedź i… no przecież! Jak można wieszać jedną bluzkę klamerkami o różnych kolorach?! ? Bardzo fajnie napisany artykuł, bardzo lekko się go czyta! Gratuluję i dziękuję za dobrą zabawę z Waszymi artykułami! 🙂
Dziękujemy bardzo! ☺️
Eh, tylko czepialstwo Ci faceci widzą. Ja też wiecznie słyszę, że się tylko czepiam, ale buty nie potem stronie drzwi, w szafie burdel na kółkach… ah co ja tu dużo będę….
Pozdrawiam 😉
???
Super wpis! Ubawilam się po pachy I uswiadomiles mi że nie tylko ja jestem stuknieta .
Zgadzam się w 100% .
Świetny styl pisania! Pisz częściej!
Uśmiałam się! Rewelacyjny post, A najlepsze jest to, że śmieje się z samej siebie, bo praktycznie wszystko jest prawda ? My kobiety, mimo, że każda inna, to jednak takie same jestemy ? Artykuł rewelacyjny, chętnie poczytam więcej! Buziaki!
Jaki ekstra post! Taki lekki i zabawny ? Twój mąż powinien się tu regularnie udzielać ? ostatnio rozstałam się z chłopakiem bo zarzucał mi prawie wszystkie rzeczy wymienione w poście, może powinnam mu go podesłać i pokazać, że każda baba taka jest ??
O cholera ? Może serio by się przydało ?
A mąż się bardzo cieszy, może Twój komentarz go serio nakłoni do regularnych tekstów tutaj ?
Mega!??
❤️❤️❤️
W poprzednim poście o facetach nie zgadzałam się z niczym, bo takich “problemów” z moim chłopem nie mam, ale tutaj w 3/4 się zgadzam 🙂
O popatrz ?
To mój pierwszy przeczytany artykuł na tym blogu i na pewno nie ostatni! Świetnie napisany (i oczywiście już leci do mojego faceta 😉 ale nie po to, żeby wiedział, że go rozumiem, ale po to, żeby wiedział, że nie tylko ja taka jestem i ma nie dramatyzować ? z naturą nie wygra ?). Swoją drogą, miło było dla odmiany zobaczyć świat z tej drugiej strony 😀
Jejju cieszę się, że Ci się tak podobało! ?
Super tekst! 🙂 Aczkolwiek ja to chyba jestem jakimś dinozaurem ,bo jeśli chodzi o zakupy to robię to szybko no chyba że są to rzeczy do kuchni ? ale buty czy ciuchy wystarczy że rzucę okiem na sklep i wiem że już tam nic dla mnie nie ma ? , przed pms od dawna nie miałam żadnych humorków, jedynie po porodzie ?? fochy wale owszem hehehe ale nie tak często ??? a granie jak najbardziej mi nie przeszkadza, sama gram z moim mężem ?? a jedzonko hmm hahah no nie raz ukradne frytkę,ale mój ma szczęście, że nie przepadam za mięsem więc nie kradnę mu jedzenia ???
Haha, to ma serio szczęście, bo mój mąż zazwyczaj zamawia pizzę, kiedy ja chcę poeksperymentować w restauracji to później musi się litować i oddawać kawałek ?
To było świetne! Uśmiałam się naprawdę i zarazem ucieszyłam, że wyleczyłam się z kilku babskich zachowań z myślą o mężu ☺️ Ale długa droga przede mną ? Fajnie piszesz!
Bardzo sympatyczny i poprawnie napisany artykuł :))
Tylko tak dalej
Dziękuję w imieniu męża ?
Super przyjemny tekst. Realistyczny. Powinieneś mieć własnego bloga bądż wspólnego. Masz talent!
Ciekawy pomysł ?
Przez cały artykuł nie schodził mi uśmiech z twarzy! ? Nie mam doświadczenia w związku, ale sytuacje są mi znane z otoczenia. Bardzo lekko i miło się czytało, naśmiałam się przy tym jak nigdy ?
Jak Daniel czyta takie wiadomości jak Twoja to skacze z radości ?
Świetny artykuł ? przebrnęłam go z uśmiechem na twarzy czytając całą prawdę o nas – kobietach ?
Cieszymy się bardzo ???
Super artykuły, czyta się go bardzo przyjemnie i uśmiech nie schodzi z twarzy ??
Bardzo nam miło! ?
Bardzo fajnie napisane, zasmiewalam się co chwilę i raz płakałam ze śmiechu:P
Super post 😀 Z humorem a przy okazji można się czegoś dowiedzieć o męskim punkcie widzenia 😀 Czekam na więcej! 🙂
Mąż dziękuje ? Tylko jakie tematy by mu zadać? ?
Zajrzałam na tego bloga pierwszy raz ale nie żałuję 😉 Zabawny post, cała prawda o nas kobietach 😀 Brawa dla męża za fajnie napisany artykuł 🙂
Aaaa, ale się cieszę! ? Mam nadzieję, że zostaniesz na dłużej i przeczytasz też moją wersję o kobietach ?
Naprawdę świetny wpis! MILION PROCENT PRAWDY! ?
❤️❤️❤️
Najlepsze, gdy zaczynasz czytać ten post z myślą, że nie robisz żadnej z tych rzeczy, ale po chwili zostajesz sprowadzona na ziemię ??✌ Mój narzeczony pewnie jest wdzięczny w tym momencie!! ?
Hihi no cóż, takie już jesteśmy ???
Jestem babą, ale to co napisałeś to sama prawda ?
Więcej takich postów naszym okiem a ich okiem, super się to czyta!
Aaaa dzięki!! ? Będziemy szukać nowych tematów ??
Hhahaa.. Z przymrużeniem oka, zabawnie ale cholera jak trafione!!
Prosimy o częstsze artykuły???
Yay ? Jak dobrze, że trafił w Twoje gusta ?❤️
W mojej głowie te wszytkie zachowania miały 100 pro. poparcia w moich działaniach ? opisane tutaj punktem widzenia mężczyzny nie wydają się już tak oczywiste i potrzebne, a irracjonalne ?
Ahaha dokładnie! ???
Świetnie napisane, śmiałam się w głos ?
❤️❤️❤️
Czytałam wpis ze swoim mężczyzną. Wpisuję się w kradzież kołdry, ale nie czekam aż zaśnie ? no i “jesteś zła?” NIE. I to by było na tyle ?
Ahaha ?? Ja też nie czekam ?
Hahaha Daniel dobre!!! Powinieneś napisać o tym książkę…lub poradnik. Na pewno się sprzeda! Pozdrowienia i powodzenia dla Was!
Haha o książce mówię mu już od dawna, ale jest na to za leniwy ? Oozdtowienia ?
Woow super post ???
Dzięki ?
Ale się uśmiałam czytając to, Daniel musisz pisać częściej bo masz kurde dar do tego i felietony jak zloto? najgorsze że większość rzeczy prawdziwa z mojego własnego życia. ?
Uśmiałam się! 😀
Myślę, że u panów – poza cierpliwością – to poczucie humoru jest kluczowe w radzeniu sobie z naszymi babskimi niedoskonałościami 🙂
Ojjj tak, to prawda ?
Świetny artykuł ? rewelacyjnie napisany z przymrużeniem oka ? Czytaliśmy go razem z mężem… Potwierdza większość… ;))
P. S. Nie wiedziałam, że tak fajnie piszesz, masz potencjał ?
Swietny wpis ich moje przemyślenia są takie nie do końca tak jest ale porównanie nas do pchełek chyba była trafione małe i czasami wkurzające ☺️