Jak co roku od ponad 7 lat robię sobie jakieś postanowienia noworoczne. Z ich spełnieniem bywało raz lepiej, raz gorzej, ale zawsze starałam się chociaż jedno z nich spełnić tak na 100%. Nie lubię rzucać słów na wiatr. Przez lata wypracowałam sobie asertywność, która pomaga mi w realizacji moich planów. Jednak czy spełniłam swoje postanowienia na ten rok?
- Chciałam lepiej wykorzystywać swój czas.
Ten rok był zdecydowanie najbardziej pracowitym rokiem w moim życiu. Stanął on pod znakiem mojej pierwszej książki. Pomysł narodził się już o wiele wcześniej, a jego realizacją zajęłam się jeszcze w listopadzie 2017. Jednak to w tym roku czekały mnie najtrudniejsze wyzwania, wzlotów i upadków nie dam rady zliczyć. W trakcie tworzenia wielokrotnie myślałam, że ta książka jednak nie powstanie, a wszystko co działało na przekór, nie było zależne ode mnie. Jednak uporem i bardzo ciężką pracą doprowadziłam do publikacji mojego –jak dotychczas- największego dzieła i sukcesu i jestem tak strasznie dumna z tego, że sobie nie wyobrażacie! 🙂 Książka weszła na 8. miejsce „Top 100” w kategorii Książki oraz na 1. miejsce „Kuchnia i diety” w zestawieniu Empiku. Można ją kupić również w Biedronce, na Poczcie Polskiej oraz każdej dobrej księgarni, a zamawiając na www.polskaksiegarniainternetowa.eu książka dotarła nawet do najbardziej odległych zakątków świata jak Australia, USA czy Kanada.
Wydanie książki niosło za sobą wiele wyjazdów. Odbyły się moje pierwsze spotkania autorskie w Łodzi, Wrocławiu, Warszawie. Bardzo się cieszę, że mogłam poznać tyle osób na żywo, wyprzytulać i pogadać.
Zagościłam też realnie jako autor na Międzynarodowych Targach Książki w Krakowie, gdzie miałam swoje własne stoisko obok takich osobistości jak Martyna Wojciechowska, Katarzyna Nosowska, Kuba Wojewódzki, Katarzyna Bonda, Dorota Wellman czy Maciej Stuhr. Piszę „realnie”, bo szczerze dalej w to nie potrafię uwierzyć *.*
Drugim sukcesem obok książki był dla mnie występ w „Pytanie na Śniadanie”. Od dziecka marzyłam o tym, aby znaleźć się w telewizji, a tu naraz moje marzenie stało się prawdziwe. Miałam jednak niezłą tremę, bo przed kamerą zawsze bardzo się stresuję, ale podołałam zadaniu 🙂
W ten sam dzień mogłam również poprowadzić swoje pierwsze warsztaty kulinarne. Atmosfera była wspaniała, a ludzie tak sympatyczni i życzliwi, że naprawdę super się z nimi pracowało.
Prywatnie również spełniłam jedno ze swoich największych marzeń. Pojechałam na swój pierwszy w życiu koncert! I to nie byle jaki, a samego Eda Sheerana – jednego z moich największych idoli <3 Był to prezent urodzinowy od moich przyjaciółek z okazji 25. urodzin. Wciąż mam ciarki, kiedy pomyślę o tych emocjach 12 sierpnia na Stadionie Narodowym, no i chyba nie muszę Wam mówić jaka piosenka zostanie moim pierwszym tańcem *.*
Na mojej liście postanowień znalazło się również prowadzenie bloga i pod koniec roku wreszcie się udało 🙂 W zaledwie 3 tygodnie od otwarcia blog odwiedziło 9 tysięcy osób, które wyświetliło stronę 16 tysięcy razy. Jestem w istnym szoku i dziękuję Wam za Wasze wsparcie i zainteresowanie! 🙂 Mam nadzieję, że w tym nadchodzącym nowym roku będę mogła systematycznie do Was pisać! Że nie zabraknie mi tematów. A może macie jakieś pomysły, o czym chcielibyście tutaj przeczytać?
- Chciałam więcej ćwiczyć i przygotowywać lunchboxy.
Niestety tutaj ze względu na nadmiar obowiązków i wyjazdów nie podołałam. Ćwiczeń prawie w ogóle, lunchboxy nawet mi wychodziły, ale nie zawsze. Postanowiłam skupić się na ogromie pracy, a jedyne o co dbałam to o to, aby w mojej diecie nie zabrakło witamin, aby było zdrowo.
- Chciałam więcej czytać.
Wiecie, ja od zawsze miałam problemy z wytrwałością podczas czytania. Lubiłam, ale nigdy nie potrafiłam doczytać książki do końca. Czytałam bardzo wolno i szybko się zniechęcałam. W tym roku postanowiłam sobie, że przeczytam przynajmniej 5 książek. I co? Przeczytałam AŻ 8! I mega mi się to spodobało 🙂 Najlepszą pozycją był dla mnie thriller psychologiczny „Lokatorka” J.P. Delaney – pochłonęłam ją dosłownie w dwa dni. Ja, nie-mol książkowy! Dla fanów romansideł gorąco polecam książkę „#instaserial o miłości” od @mamaginekolog, historia poznania się z jej mężem, normalnie nie mogłam się oderwać 😀
- Chciałam więcej podróżować.
A podróżowałam dość sporo po Polsce w tym roku: 3x Łódź, 5x Warszawa, 2x Wrocław, Łąck pod Płockiem, Zator, Moszna i wiele więcej. Pod koniec znaliśmy już na pamięć trasę do Warszawy przez Łódź 😉
Jednak z powodów finansowych myślałam, że wakacje w tym roku (jak praktycznie co roku) odpadną.
Urodziny były dla mnie zawsze szczególnym dniem w roku, a przy tak wyjątkowym jubileuszu jak 25. lat obchodzone 25 sierpnia musiało być naprawdę wyjątkowo. Postanowiłam się ogarnąć, tu sprzedałam, tu wykombinowałam i siup udało mi się zorganizować wyjazd w urodziny do Mediolanu. Było to dla mnie nie lada wyzwanie, ale kolejny sukces, bo kiedy myślisz, że nigdzie nie pojedziesz, a jednak dzięki upartości i ambicjom Ci się udaje to człowieka przepełnia duma 🙂 W Mediolanie mogłam zjeść swoją pierwszą urodzinową włoską pizzę no i przeżyć niezłą ulewę 😉
Mogłam również odhaczyć kolejne marzenie – mój pierwszy wypad do Primarku 😀 Tak, tak, jestem totalną shopaholic i odkąd pierwszy raz usłyszałam o tym sklepie w 2013 roku, totalnie oszalałam na jego punkcie i za wszelką cenę chciałam tam wreszcie pójść 😉
Ten rok był dla mnie niesamowicie efektywny, ale i bardzo wyczerpujący, bo z niczego nic nie przychodzi, na wszystko musiałam sobie ostro zapracować, ale było warto 🙂
A na ten przyszły Nowy Rok życzę Wam wytrwałości i wiary we własne możliwości. Abyście wszystko, czego się podejmiecie, mogli doprowadzić do końca. Aby nie było dla Was rzeczy niemożliwych. Bo jak to się mówi „lepiej żałować, że się coś zrobiło niż żałować, że nie nawet nie spróbowało”. Dużo wewnętrznego spokoju, mało nerwów i uśmiechu na każdy dzień 🙂
A czy Wy spełniliście swoje postanowienia noworoczne? Może straciliście zbędne kilogramy albo rzuciliście palenie?
