Wybór odpowiedniej książki do nauki języka obcego może przyprawiać o zawrót głowy, gdyż rynek książek językowych posiada coraz pokaźniejszy asortyment. W zależności od tego, na jakich zdolnościach językowych chcemy się skupić, inne książki będą się nadawały do poszerzenia słownictwa, pojęć gramatycznych, rozwinięcia zdolności tłumaczenia, konwersacji, pisania, czytania ze zrozumieniem czy ogólnego kursu skupiającego wszystkie te dziedziny.
O ile książek gramatycznych istnieje od groma, o tyle znalezienie idealnej pozycji do ćwiczenia konwersacji (w tym zdolności dyskusji) graniczy z cudem. Podobnie ma się sprawa z książkami leksykalnymi, których ubogi wybór zmusza do sięgnięcia po książki z wiedzą ogólną. Postarałam się wybrać dla Was najlepsze pozycje, które dostępne są na rynku wydawniczym i podzieliłam je na poszczególne zdolności językowe. Każdy jest inny i dla jednego trudne może być wkuwanie zasad gramatycznych, inny może mieć trudności z zapamiętywaniem słownictwa, jeszcze innemu brakuje wiedzy ogólnej. Nauka języka obcego to całkowicie indywidualna sprawa, ponieważ każdy posiada inny bagaż doświadczeń ze szkoły, być może uczył się już prywatnie języka albo ma większe lub mniejsze predyspozycje językowe.
Większość wydań poniższych książek posiada swoje odpowiedniki w wielu różnych językach. Niektóre wydania są odwzorowane 1:1 i przerabiają te same treści, inne potrafią się kompletnie od siebie różnić. Dlatego zanim zainspirowani tym artykułem zamówicie daną pozycję, sprawdźcie czy interesująca Was wersja językowa odpowiada tej, którą opisałam. Dokładny przykład tego, o co mi chodzi, znajdziecie trochę niżej.
KURSY OGÓLNE
Seria “Nie gryzie” wyd. Edgard
Najwspanialszy kurs do nauki języka na poziomie podstawowym, na którą trafiłam! Hiszpańskiego uczę się od kilku lat, ale ciągle brakuje mi podstaw, dlatego wybrałam się w poszukiwaniu książki, która gromadziłaby całą podstawową wiedzę. Niestety większość książek na rynku posiada wygląd typowego podręcznika szkolnego, do którego rozumienia potrzebna jest dodatkowa pomoc nauczyciela. Zawarte w książkach językowych teksty i słownictwo zazwyczaj pozostają bez tłumaczenia, co mi jako samoukowi sprawia największe trudności. Bo skąd mam wiedzieć, co oznaczają dane teksty, jeśli nikt ze mną nie przysiądzie i mi tego nie wytłumaczy czy też nie sprawdzi. Z tym kursem wszystkie moje obawy idą w zapomnienie, ponieważ każdy tekst posiada swoje tłumaczenie. Mogę więc zakryć jedną stronę tekstu, sama go przetłumaczyć oraz sprawdzić, wyciągając przy tym swoje wnioski. Oprócz tego książka zawiera również coś naprawdę fantastycznego – minisłownik ze słówkami występującymi na każdej stronie. Tym sposobem uczeń nie musi się zastanawiać, czy tłumaczenie słówka znalezionego w internecie jest poprawne, tylko korzysta z puli słówek z boku książki. Maksymalne ułatwienia w rozumieniu słownictwa oraz doskonale dopasowane i różnorodne ćwiczenia rozwijające język – i to wszystko w kolorze. Cudownie ilustrowana, aż się chce uczyć! I co najlepsze, seria posiada szeroki wybór językowy.
Seria “Bez wkuwania” wyd. Pons
I druga wspaniała pozycja, która mnie totalnie zachwyciła. W książce znajdziemy całe opowiadania opatrzone mini słownikiem oraz mnóstwo ćwiczeń z poszczególnych działów tematycznych. Jednak ze względu na brak tłumaczenia całego tekstu, tak jak to miało miejsce w książce powyżej, jest ona przeznaczona do osób, które już jakąś wiedzę posiadają. Dlatego skuszę się na nią dopiero po przerobieniu materiału z pierwszej. Bardzo dobrze ilustrowana, mega polecam! 🙂
Seria “Raz dwa, trzy, cztery” wyd. Pons
Język w pigułce w 4 tygodnie – brzmi super! Ta książka skupia się na najważniejszych zasadach i pojęciach. Bardzo podobna wizualnie do serii “bez wkuwania”, tylko że bez opowiadań. Dobrze skonstruowana, aby szybko przyswoić potrzebne informacje. W dołączeniu jest płyta, z którą rozwiązuje się ćwiczenia. Myślę, że byłby to dobry zakup 🙂
Seria “W sam raz dla Ciebie” wyd. Pons
Kolejna bardzo podobna pozycja, która przykuwa wzrok swoimi kolorowymi ilustracjami. Podobają mi się ilustrowane pojęcia tak jak na obrazku z częściami ciała. Tutaj również wymagana jest praca z płytą, za czym ja osobiście nie przepadam (bo nawet nie mam na czym odtworzyć), dlatego jej nie wybrałam, ale ogólnie polecam.
Spośród powyższych 4 kursów najbardziej do gustu przypadły mi pierwsze dwa ze względu na swoje minisłowniki, które bardzo ułatwiają życie samouka. Pozostałe dwie są ok i może wizualnie i pod kątem omawianego słownictwa bardziej przypadną Wam do gustu. Musicie sami obejrzeć i próbować.
Planer językowy “Czas na” wyd. Edgard
Niezwykle ciekawa pozycja, która łączy w sobie kalendarz wraz z nauką języka. Przeplatana gramatyką, ćwiczeniami oraz listami ze słownictwem. Podoba mi się. To coś kompletnie innego na rynku książki i jeśli jeszcze nie jesteście w posiadaniu kalendarza to warto się w niego zaopatrzyć i połączyć planowanie z nauką 🙂 Istnieje wiele wersji językowych tego planera.
GRAMATYKA
“Wielka SZKOLNA(!) gramatyka angielska” wyd. Pons
Byłam zachwycona, kiedy ujrzałam tą książkę. Najlepsza gramatyka, z którą się spotkałam! Tak pięknie kolorowa i urozmaicona ćwiczeniowo. Dokładnie tak powinny wyglądać wszystkie książki językowe! Przypomina najlepszy podręcznik szkolny, którym można się spokojnie samemu posługiwać. Ponadto napisana w tak przystępnym języku, że osoba w każdym wieku będzie chciała z wielką chęcią po niego sięgać 🙂 Bardzo ubolewam, że z tego wydania nie ma jeszcze innych języków, inaczej zaopatrzyłabym się we wszystkie wersje językowe 😉 Dla mnie 10/10!
Z wykrzyknikiem przy SZKOLNA, ponieważ na rynku istnieje również “Wielka gramatyka angielska”, która jest zwykłą, dwukolorową gramatyką. Również bardzo dobrą, ale jak na moje oko dosyć szablonową. Polecam tą tradycyjną wersję (czy to angielską czy niemiecką), jednak moje serce skradła ta szkolna edycja i jeśli szukacie pomocy z angielskiego to sięgnijcie najpierw po nią 🙂
Seria “Duża gramatyka” wyd. Pons
Bardzo dobra gramatyka hiszpańska opatrzona dużą ilością ćwiczeń. Podoba mi się jej kolorystyka, jednak jest jedno ale. To była moja pierwsza książka, którą sobie kupiłam do języka hiszpańskiego. Nie polecam zaczynać od niej, ponieważ jest zbyt trudna dla osób początkujących. Brakuje w niej tłumaczeń na język polski, tak jak to ma miejsce w pierwszym kursie z serii “Nie gryzie” powyżej. Ciężko jest mi się nią posługiwać bez pomocy nauczyciela, ponieważ wielu kwestii nie rozumiem i potrzebowałabym dodatkowych wyjaśnień. Napisana jest bardzo dobrze, jedynie ciężko się odnaleźć, kiedy jako osobie początkującej brakuje Ci słownictwa i podstawowych struktur gramatycznych. Myślę, że bardziej odnajdą się z nią osoby na poziomie A2 i B1, ponieważ skonstruowane zdania posiadają dosyć zaawansowane słownictwo. A jako samouk A1 potrzebuję być jeszcze prowadzona za rączkę i znać podstawy podstaw.
Tych WIELKICH i DUŻYCH gramatyk z Ponsa znajdziecie wiele rodzajów. Bądźcie uważni podczas wybierania książki w księgarni czy zakupów online, bo można się pomylić, a różnice są jednak dość duże. W zależności od wersji językowej kolosalnie różnią się nawet wydania o tym samym tytule, co można zobaczyć na przykładzie “Dużej gramatyki hiszpańskiej” oraz “Dużej gramatyki francuskiej”. Można pomyśleć po tytule, że oba języki będą zawierały dokładnie taką samą szatę graficzną. Tymczasem wersja hiszpańskojęzyczna to prawdziwy sztos pod względem kolorystyki i grafiki! Wersja francuska wypada przy niej dość monotonna, ale wciąż bardzo wartościowo, jeśli chodzi o treść.
Seria “Wielka gramatyka” wyd. Edgard
Naprawdę stabilna gramatyka. Czym się różni od tej “Wielkiej gramatyki” z Ponsa? Przy ćwiczeniach znajdują się tłumaczenia zdań na język polski. Czy to dobrze czy to źle? I tak i nie. Jeśli jesteśmy na samym początku naszej drogi językowej to jest to zdecydowanie ułatwienie i polecam wybrać gramatykę z Edgarda. Dla osoby bardziej zaawansowanej takie tłumaczenia mogą utrudniać proces uczenia, ponieważ mimowolnie będzie jej się nasuwało przed oczy tłumaczenie, a ona zamiast się zastanowić nad znaczeniem słów w języku obcym będzie je miała podane na tacy. Lepiej sprawdza się takie tłumaczenie tekstu, kiedy znajduje się z boku strony (tak jak przy serii “Nie gryzie”) i można je zakryć np. kartką. Przy ułożeniu tłumaczenia linijka pod linijką jest to możliwe, ale jednak trudniejsze. Wiem, co mówię, bo jako nauczycielka języka niemieckiego nie mogłabym przesyłać uczniom ćwiczeń, przy których mieliby ułatwione zadanie. Chciałabym widzieć rozwój uczniów podczas samodzielnego tłumaczenia, ale to tylko moje spostrzeżenia jako nauczycielki.
“Banalna gramatyka języka niemieckiego” Wyd. Septem
Fajne testy oraz dużo ćwiczeń do przekształcania i tłumaczenia zdań. Graficznie różniąca się od pozostałych, również zadaniami, dlatego na duży plus 🙂 Miła odskocznia od Ponsa i Edgarda!
SŁOWNICTWO
Seria “Repetytorium leksykalno-tematyczne” Wyd. Edgard
Ogromny zbiór tekstów i słownictwa opatrzonego ćwiczeniami leksykalnymi. Wszystko podzielone według działów tematycznych. Naprawdę świetna pozycja do wzbogacenia swojego zasobu słów! 🙂 Dostępne w wielu językach.
Seria “Wielki zbiór ćwiczeń” Wyd. Edgard
Można świetnie popracować nad słownictwem i gramatyką. Co bardzo mi się podoba – książka jest podzielona na poziomy zaawansowania, co oznacza, że od razu wiemy, do jakiego działu mamy sięgnąć. Książka tak jakby z nami dojrzewa, bo wraz z rozwojem języka kolejne rozdziały zaczynają nam się przydawać. Gorąco polecam dla wszystkich poziomów językowych 🙂 Sama się w nią zaopatrzyłam!
Seria “Niemiecki w pracy” Wyd. Poltext
Fantastyczna książka tematyczna dla osób, które planują pracę za granicą. W tej serii występuje jeszcze wersja “Biuro” i “Usługi”. Omówione zostały wszystkie najważniejsze sytuacje, reakcje, zwroty potrzebne do rozpoczęcia pracy w danej branży. Bardzo podobają mi się dialogi pracownicze z przełożonymi, które zostały z boku przetłumaczone na j. polski. Niesamowicie się cieszę z takiej pozycji na rynku, ponieważ osoby chcące doszkolić się z danej dziedziny nie muszą już sięgać po ogólne kursy, tylko mają najważniejszą wiedzę dostosowaną do zawodu w pigułce.
Ciężko o dobre pozycje, które skupiałyby się stricte na ćwiczeniu słownictwa ogólnego. W tym celu polecam Wam sięgać po książki z kategorii “Kursy ogólne” opisane powyżej, gdzie oprócz leksyki rozwijacie również inne zdolności językowe. Myślę jednak, że najlepszymi książkami do rozwoju słownictwa są czytanki ze zrozumieniem, ale o tych za chwilę 🙂
TŁUMACZENIA
Seria “Sytuacje” Wyd. Preston Publishing
Świetna pozycja do ćwiczenia tłumaczeń. Sama posiadam niemiecką wersję tej książki, z której bardzo często korzystam podczas udzielania korepetycji. Książkę poleciła mi dobra znajoma ze studiów (Andrea, pozdrawiam :D). Z tej serii ukazało się wiele języków, więc szukajcie co potrzebujecie, bo każda wersja językowa jest tutaj rewelacyjna 🙂 Z tego wydawnictwa na rynku jest jeszcze wiele innych książek o tematyce tłumaczeniowej m.in. seria “Gramatyka w tłumaczeniach”, ale tutaj szata graficzna i wykonanie mi nie podeszło.
CZYTANIE ZE ZROZUMIENIEM
Seria “Kurs językowy z kryminałem” Edgard
Wciągający kryminał w języku obcym to najlepsza metoda, aby szybko przyswoić nowe słownictwo. Testy i ćwiczenia na temat fabuły kryminału pozwalają poćwiczyć rozumienie tekstu. Jest to bardzo kreatywny sposób na naukę, który z pewnością przyniesie najlepsze rezultaty językowe, ponieważ podczas czytania porywającej akcji chcemy więcej i więcej. A ćwiczenia nie tyczą się ogólnych pojęć, tylko naszych bohaterów, którym kibicujemy 🙂
Kryminały zawierają również minisłownik, a jak już wiecie ja jestem ogromną fanką takiego rozwiązania 🙂 Dostępne są różne kryminały w wielu językach. Jeśli uczycie się kilku języków to akcja w poszczególnych wersjach językowych jest inna, więc można się spokojnie częstować 😉
“Angielski. Historie z ćwiczeniami” Wyd. Preston Publishing
Podobny model co kryminały, jednak ta książka jest łatwiejsza w zrozumieniu. Krótkie historie z listą pytań do każdego szczegółu tekstu ćwiczą uważność. Bardzo ciekawe ćwiczenia, jak dla mnie nawet lepsza od powyżej opisanych kryminałów. Szkoda, że istnieje tylko angielska wersja!
Powieści “w wersji do nauki angielskiego” Wyd. Poltext
Wydawnictwo Poltext wydało całkiem pokaźny zbiór największych klasyków w języku angielskim. Do kolekcji należą m. in. Duma i uprzedzenie, Alicja w krainie czarów, Portret Doriana Graya, Małe kobietki, Ania z Zielonego Wzgórza, Sherlock Holmes. Wszystkie powieści zostały podzielone na poziomy zaawansowania. Z boku znajdziemy minisłownik, a do tekstu wiele wyjaśnień związków frazeologicznych z podanym kontekstem oraz ćwiczeniami. Prawdziwa gratka dla wszystkich zaawansowanych chcących podciągnąć swoje zdolności językowe i słownictwo.
DLA DZIECI
A na koniec mam jeszcze rewelacyjną polecajkę dla Waszych dzieci. Ja na pewno kupiłabym ją swoim! A czemu by nie uczyć się języka angielskiego wspólnie z najmłodszymi? 🙂
Na rynku brakuje książek do ćwiczenia konwersacji czy umiejętności dyskusji. Może Wy możecie coś polecić? 🙂
Jestem ciekawa, czy któraś z przedstawionych powyżej książek wpadła Wam w oko. A może macie i polecacie jakieś książki z mojej listy? Podzielcie się swoimi wrażeniami w komentarzach! Owocnej nauki życzę! 🙂
Ciekawy i przemyślany post! Duzo przydatnych pozycji. Zdecyduje się na pewno na coś, co poprawi mój angielski. Co do płyt dołączanych to faktycznie, duża strata, coraz mniej laptopów w ogóle ma odtwarzacz 🙈 Nie mniej jednak lubię jak wiem od razu jak wypowiada się podane zdania by brzmieć lepiej 🙂 Dlatego moim zdaniem powinni wysyłać kod dostępu do strony gdzie będziemy mogli odsłuchiwać frazy bądź słowa i działać z tym – luźne przemyślenia. Pozdrawiam!
Ooo o tym kodzie dostępu bym nie pomyślała! Byłaby to na pewno świetna opcja, bo tak jak mówisz coraz więcej laptopów nie posiada już odtwarzacza 🤷🏻♀️
Bardzo przydatny post zwłaszcza, że sama chce spróbować nauki hiszpańskiego na własną rękę! Niesamowicie dziękuje ❤️
Bardzo się cieszę, że mój post Ci się przyda 🥰
Cześć. Mój poziom z angielskiego to B2. Czy możesz polecić jakąś fajną książkę do ćwiczenia gramatyki i słownictwa na taki poziom? Dużo tutaj jest podstawowych, a ja nie chcę kolejny raz przerabiać łatwych przykładów.
Hej. Rzeczywiście dużo tutaj książek do podstawy. Z tych podanych w poście polecam Ci “Wielki zbiór ćwiczeń”, bo zawiera ona dokładnie to, o czym piszesz – słownictwo i gramatykę 🙂
Dodatkowo wczoraj pod moim postem na Insta ktoś polecił mi książkę “Grama to nie drama” Arleny Witt, która zawiera treści aż do poziomu C2. Jeszcze nie sprawdzałam, ale brzmi to świetnie! 🙂
Ona ma super video na youtube odnośnie języka angielskiego, ale te książki od niej mają różne opinie. Kupiłam sobie dzisiaj “Angielski nie gryzie” z Twojego polecenia i zobaczymy ile to jest warte 🙂
A co mówią o jej książkach? Bo ja o niej usłyszałam dopiero wczoraj, ale tak mi zaimponowała, że sama zastanawiam się nad ich zakupem:)
Ja zawsze biorę opinie o książkach z strony LubimyCzytac. O tej książce można poczytać tutaj:
https://lubimyczytac.pl/ksiazka/4807324/grama-to-nie-drama-angielska-gramatyka-czyli-czasy-i-inne-dziwne-rzeczy
I właśnie przez te opinie wycofałam się z zakupu 🙂
Dziękuję Ci bardzo! 🙂
Ciekawy post Jessica, ale tego tak duzo ze nie wiem na co sie zdecydowac. Pomoz! zdawalam mature z jezyka niemieckiego na podstawie, to bylo 5 lat temu. Od tamtej pory z niemieckim nie mialam nic wspolnego wiec szczerze wszystko pozapominalam. Duzo rozumiem z tekstow, ale zeby samemu cos nawinac to nic! to straszne ze mzona tyle zapomniec przez zaledwie 5 lat. co moglabym kupic zeby odswiezyc pamiec w kazdym aspekcie?
Z racji tego, że już podstawy znasz to myślę, że kursy nie są Ci na tyle potrzebne, ale właściwym wyborem byłoby odświeżenie struktur gramatycznych z “Wielkiej gramatyki niemieckiej” Ponsa czy Edgarda. Do tego “Repetytorium leksykalno-tematyczne”, aby przyswoić nowe słownictwo, które jest tam podzielone na konkretne działy tematyczne 🙂
Bardzo Ci dziękuję za polecajki, właśnie zamówiłam 5 książek do nauki 🙂 Akurat na wszystie jest teraz promocja 🙂 ten planer to strzał w dziesiątkę, czuję że mi podpasuje.
Buziaki 🙂
Jejjju tak się cieszę, że mogłam się przydać! 🙂 Niech Ci służą 🙂
Jess miałaś do czynienia z planerem “365. Angielski na każdy dzień”. Wychodzi na to, ze to podobna ksiażka do tej, którą polecasz. Może miałaś ja w rękach i wiesz czym się różnią? Ja na pewno też skorzystam z kilku Twoich polecajek do nauki angielskiego, studia skończyłam juz 8 lat temu, a teraz każdy pracodawca oczekuje znajomości języka na “poziomie komunikatywnym”, najwyższa pora sie poduczyć 🙂
Właśnie tej w ręku nie miałam, ale ostatnio ktoś mi wysłał jej zdjęcie i wyglądało to tak, że polecany przeze mnie planer to kalendarz, a ta druga 365 to książka zawierająca lekcje, bodajże na jednej stronie jest cała lekcja na dany dzień. Czyli ćwiczymy regularność codziennie poznając nowe słowa i struktury gramatyczne, ale bez elementów kalendarza. Dla mnie to 365 wydaje się posiadać więcej wiedzy i ja bym tą wybrała 🙂
Bardzo przydatny post! Widać ze był dla Ciebie pracochłonny. Kupilam już kilka książek i ruszam z nauką. Dziękuję za motywację 😊
Bardzo się cieszę, że mogłaś się nim zainspirować i dziękuję za docenienie moich starań! 🙂 Powodzenia w nauce życzę 🙂
Świetny post! Bardzo mnie zmotywowałaś do nauki języka angielskiego. Jeśli mogłabys mi doradzić którą książkę wybrać dla osoby początkującej, zastanawiam się nad ‘wielka szkolna gramatyka angielska’, ‘sytuacje. Angielski w tlumaczeniach’, ‘ angielski.historie z cwiczeniami’.
Dziękuję ☺️ zdecydowanie “Wielka szkolna gramatyka” 🤗
Od siebie dodałabymjeszcze serię ‘Grama to nie drama’ Arleny Wit, niestety tylko z angielskiego jednak takiego straszczenia całej gramatyki w fajnej formie nie widziałam jeszcze nigdy😅 Bardzo dużo porównań czasów, tekstów z życia do tłumaczenia oraz zabawnych wytłumaczeń😅 Jak dla mnie był to słowny zapis tego co mógłby powiedzieć nauczycoel na lekcji😅